Ogłoszenie

Gra na forum trwa!

#51 2015-06-25 11:09

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Koło południa prawie się rozpogodziło, od czasu do czasu nawet słonko nieśmiało wyglądało zza chmur. W końcu ujrzeli swoja karczmę. Nie płonęła, ani nie plądrowały jej stada goblinów. Co więcej z komina unosił się dym, więc raczej też służba nie wymarła na jakąś zakaźną chorobę.

Wjechali na pusty dziedziniec. Zza budynku dochodził ich odgłos rąbania drewna. Przez okno dostrzegli parę osób w głównej sali.
Ledwo zdążyli zsiąść gdy drzwi się otworzyły i wyszedł typ o więziennej urodzie. Poprawił pas podtrzymujący kałdun. Przy pasie miał  z jednej strony miecz, zaś z drugiej okręconą rzemieniem pałkę. Odziany był z grubsza schludnie i na czarno. Z grubsza, bo z przodu na kaftanie widać było ślady sosu.
- A co wyście za jedni? - zawołał opierając dłoń na rękojeści miecza.
Nim zdążyli go stosownie powitać, drzwi karczmy ponownie się otworzyły i wyszła starsza kobieta, chuda jak tyczka ale sprawiająca wrażenie krzepkości.
- Poniechajcie panie Knutt. Gości mi płoszycie. - Odwróciła się do trójki przy koniach i rzekła - Wybaczcie, czasy niepewne tedy pan Knutt nadgorliwy trochę. Zaprasza, akurat obiad dochodzi. Na długo panowie zjechali? Kazać rozsiodłać konie i pokoje sposobić?

Trzej wspólnicy spojrzeli po sobie, pierwszy raz na oczy widzieli owego pana Knutta i kobietę. I stajennego, bo właśnie wyjrzał ze stajni zaciekawiony rozmową.
Gdzie podział się Olaf, który opiekował się końmi gdy wyjeżdżali. Herman Haintz - zarządca będzie musiał to wyjaśnić...

Offline

 

#52 2015-06-29 18:56

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ludwig najpierw spojrzał na towarzyszy. Ich mimika twarzy, niewiele się różniła od jego. Zmarszczył czoło, jego cierpliwość właśnie się skończyła.

Spojrzał w oczy kobiecie.

- musimy pilnie się rozmówić z właścicielem, proszę powiedzieć gdzie go znajdziemy? - ton jego głosu był zmieniony. Chociaż był spokojny, świadomie wymuszał na odbiorcy udzielenie odpowiedzi.

Offline

 

#53 2015-06-29 22:40

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Kobieta popatrzyła na Ludwiga uważnie, jakby oceniając. W końcu rzekła:
- Właściciela nie ma, ale mogę poprosić męża. Zajmuje się tu wszystkim. Zapraszam do środka - gestem wskazał drzwi - Rozgośćcie się, a ja po niego pójdę. Rusz się, gamoniu! - wrzasnęła - konie jaśnie panów same się nie oporządzą!.
Ze stajni wyskoczył rosły chłopak i gnąc się w ukłonie sięgną po wodze.

Czarno odziany, widać teraz taka moda w te strony zawitała, nie czynił przeszkód. Baa, nawet stanął z boku by w wejściu nie wadzić. A gdy cała trójka weszła wszedł za nimi.
Izba był atak a jak ją pamiętali, gości było tylko pięcioro. Jakiś kupiec z chyba ochroniarzem i trzech chłopów.

Ledwo zasiedli gdy usłyszeli:
- Panowie Ludwig, Erwin i Sigriz! Nareszcie wróciliście!
Herman Haintz we własnej osobie zmierzał ku nim wielkimi krokami. Po kolei porwał ich w ramiona i uściskał.
- Ines, poznaj panów. A to moja... - objął Ines ramieniem - ... moja żona. Szkoda, że nie zdążyli panowie na weselisko.
Żona obserwowała uważnie całą trójkę, nie wyglądała na równie radosną jak Herman.

Offline

 

#54 2015-06-29 23:23

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin zsiadł z konia. Wziął wszystkie rzeczy z konia i zarzucił przez ramię, ale tak by nie przeszkadzało w dobraniu broni. Poprawił rapier i lewak przy pasie i oddał konia stajennemu. Następnie udał się przodem ku sali gościnnej. Przechodzą obok zakapiora zmierzył go oschle i przeszywająco wzrokiem. Nawet słowem nie zamierzał się odezwać. Wiedział, że jak się odezwie to już z bronią w ręku z z przekleństwami na ustach.

   Wszedłszy ukazała się znajoma karczma. Zapamiętał ją taką nie zmienioną. Widząc Hermana w dobrym humorze i tłumaczącym pobieżnie sytuacje rozpromienił się u odwzajemnił powitanie.
-Nie było nas przyjacielu parę miesięcy, a zmiany jakbyśmy po wojnie wracali.- Ozwał się panicz kończąc przywitanie ze starym przyjacielem.
-Witam panią. I o zdrowie pytam małżonkę mojego drucha.- Zwrócił się do kobiety przy boku gospodarza kłaniając się z lekka dworsko by nie urazić witającego.
-Widzę, że gości mamy jakiś. I kilku nowych pracowników chyba Hermanie?- Zapytał zerkając na czarno odzianego zakapiora przyglądającemu się drużynie z drzwi.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-06-29 23:24)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#55 2015-07-01 18:05

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Rozpromienił się.

- ależ nas zaskoczyłeś Hermanie - spojrzał na jego małżonkę - oczywiście bardzo pozytywnie - przytaknął z uśmiechem

- Hermanie, czy są jakieś aktualne sprawy, które wypadałoby nam razem pilnie omówić? Jeśli nie, zaniósłbym bagaże do swojego pokoju i wziął kąpiel. To jedna z nielicznych czynności, której mi od dawna brakuje - rzekł rozbawiony

Offline

 

#56 2015-07-01 23:31

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Nie ma niczego co nie mogło by zaczekać jeszcze godzinkę czy dwie - odparł Herman. - Zjedzcie, oporządźcie się, a potem usiądziemy w kantorku i wszytko opowiem. Chyba, że wam pilno to możemy od razu iść.

Offline

 

#57 2015-07-02 02:48

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Dobrze Herman.- Wrócił Erwin wzrokiem na gospodarza.
-Oporządźmy się. Ty przygotuj wieczerzę i porozmawiamy.- Powiedziawszy poszedł do swojej komnaty, zabierając dobytek, który przywiózł.
Przebrał się, wykąpawszy uprzednie się i wstępując po współtowarzysza ruszył do głównej izby by się posilić i usłyszeć nowiny od zarządcy włości.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-07-02 18:37)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#58 2015-07-02 11:55

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Sigriz jeszcze  skinął głową w kierunku Hermana na znak powitania. Poczekał aż przyjaciele wymienią kilka zdań z gospodarzem i zapytał:

-Nasi ludzie już dojechali? Nie wiem czy rzeczy takie jak bepieczeństwo naszych posiadłosci moga poczekać. - zagarnął włosy na bok i kontynuował.

- Droga do wcześniejszej gospody usłana była trupami, wybaczcie ale wydaje mi się to sprawą najwyższej wagi żeby chociaż spróbować to wyjaśnić - odłożył rzeczy należące do nieżyjącego sąsiada na ziemi. Zbliżył się nastepnie do Hermana i rzekł dyskretnie:

- Proszę o zasiesienie tego w bezpieczne miejsce, zamierzam się rozejrzeć po okolicy. Poza tym dobrze że byś wiedział Hermanie że mamy dwa czarne wrzody na tyłku w postaci jaśnie szanownych inkwizytorów. Pilnuj więc tego co robisz i z kim rozmawiasz - skrzyżował ręce na piersi i czekał na ewentualną odpowiedź.

Ostatnio edytowany przez Dch_Jos (2015-07-02 17:09)

Offline

 

#59 2015-07-02 22:58

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Nikt nie zgłaszał się, panie Sigriz
- Ale jak przyjadą dam znać. Teraz niebezpiecznie na drogach, często trupy padają. baron najął dwóch łowców nagród coby porządku trochę zrobili. I jakieś efekty są, już pierwszego tygodnia bandę jedna ubili. A teraz to co i raz jakiś łeb wiozą. I to chyba bandycki, bo żadnego chłopa we wsiach nie brakuje.
- A to - wskazał na tobołek - zaraz sam schowam.

W końcu najedzeni i czyści siedli wa kantorku.
- Sporo się pozmieniało jak was nie było - zaczął Herman - bankrutować nie będziemy, ale zyski starczą akurat na podatki i życie. Baron Hermholtz nałożył nowy podatek, na powojenną odbudowę.
Widząc zdumienie rzekł:
- Prawda, nie wiecie. Poprzedniego barona… Inkwizytory wzięli, ponoć się w kulty bawił. Nowego barona nam nadali. Hieronima Hermholtza. Poza podatkiem wiele nie zmienił… no poza burmistrzem Fassbergu, na jakiegoś swojego pociotka.

-  Jakieś cztery miesiące temu pojawił się sekretarz Hessingera z pytaniem czy dworku nie odsprzedamy, rzekłem że ja to nie w mocy jestem takie decyzje podejmować, że trza na was czekać. Chwile był spokój. Dobrze rzęście wrócili panowie, bo ten pociotek, znaczy się Brunon Hessinger zaczął rozpytywać o waszych spadkobierców. Nie wprost, po ludziach, po kryjomu. Szczęście, że dobrze z sąsiadami żyjem to i dali znać o tym.

- Teraz pełno szpiegów i donosicieli wszędzie. Do tego Inkwizytorzy się kręcą, ponoć wspólników dawnego barona szukają. Ale i pojawili się i inni. Tzn, też niby inkwizycja, ale inaczej się nazywają. Wspólnota czystości. To świeckie skurwysyny, ale mają poparcie Hermholtza. Oj nie lubią się oni  z Inkwizycja, nie lubią. Jedni drugim tylko patrzą jak by tu dosrać. Ale będąc szczerym to wolę prawdziwą Inkwizycje, ci nie żrą i nie chlają jak świnie, a z płaceniem się nie ociągają.
- Jakeście ciekawi tej Wspólnoty to łatwo możecie dowiedzieć się z pierwszej reki. Gościmy mistrza Joachima, jak się każe zwać. A ten czarno odziany o mordzie zbója to jego podręczny. Graba go wołają. I niestety już prawie za miesiąc nam zalegają… upominałem się, ale nic sobie z tego nie robią.

Offline

 

#60 2015-07-05 20:14

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- pomyślmy - zaczął mierzwić swoją brodę

- mamy nowego barona ziem.. nowego burmistrza Fassbergu.. inkwizytorów.. łowców nagród... i wspólnotę - spojrzał na Hermana, ale nie oczekiwał potwierdzenia - dość tłoczno się tu zrobiło. Przede wszystkim, musisz nam powiedzieć kiedy i w jakiej kolejności zaczęła się tutaj ich aktywność - spojrzał w próżnię i zawiesił się na chwilę.

- Myślę, że na początek, musimy się wywiedzieć jaką rolę pełni tutaj wspólnota? Teoretycznie nie można wykluczyć, że poprzedni baron padł ofiarą spisku, a nowy zręcznie próbuje przejąć jak najwięcej wpływów i oczywiście... ziem. To by oznaczało, że nasz nowy burmistrz jest tylko figurantem, natomiast jego bractwo tak naprawdę podlega baronowi- poprawił pas, który nieco mu uwierał po sporym posiłku.

- oczywiście to na razie wyłącznie spekulacje, ale gdyby miały potwierdzenie, to nasza inkwizycja - rzekł z przekąsem - może się okazać naszym sojusznikiem. To by też tłumaczyło, czemu za sobą nie przepadają - przeklął w duchu, dość dużo elementów pasowało w tej dziwnej układance

- zastanówmy się dalej... załóżmy że, wspólnota tylko czekała tutaj na nasze przybycie? Jaki kolejny krok zrobi ten kto pociąga za te sznurki? Zapewne informacja o nas już dotarła lub niebawem dotrze. Będzie chciał rozmawiać, czy raczej przygotuje na nas zasadzkę? - nachylił się i zaczął mówić szeptem - Hermanie, musimy dokładnie wiedzieć, do kogo masz pełne zaufanie, kim jest ten nowy osiłek i czy nowy stajenny lub kto inny nie pojawił się niedługo później po zmianie barona i burmistrza?

Ponownie przybrał prosto siedzącą postawę.
- łowcami nagród, możemy zająć się później... mam tylko nadzieję, że w tych dwóch rozbojach, to nie my mieliśmy być ofiarami. To czego się obawiam.. to że baron dysponuje jeszcze inną najemną grupą, która zaczęła grabić w okolicy. Po pierwsze miałby wytłumaczenie oficjalnego zatrudnienia łowców nagród, po drugie gdybyśmy zginęli w drodze, każdy poczytałby to jako rozbój.- znowu przeklął, czyżby i tu puzzle pasowały?

- proponuję też zbytnio nie być aktywnym poza naszym zajazdem - spojrzał tutaj wymownie na Sigriza i Erwina - poczekajmy aż nasz atut tutaj dojedzie, to będzie nasza niespodzianka. Co najwyżej możemy przemyśleć jak ich ściągnąć, aby nikt się nie dowiedział że to nasi ludzie - jego oczy zalśniły

Offline

 

#61 2015-07-05 23:12

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Wydaje mi się prawdopodobne to co mówi Ludwig.- Ozwał się poirytowany Erwin.
-Napad na naszego sąsiada łatwo połączyć z rozpytywaniem o spadkobierców.- Spojrzał po zebranych w wyczekiwaniu potwierdzenia.
-Taka nagła zmiana i z takiego powodu władcy ziem może sporo namieszać.- Wyprostował się w krześle szlachcic.
-Cieszy mnie też bardzo, że czarni, których poznaliśmy to inkwizytorzy rozsądnie myślący.- Zniżył głos i pochylił się nad stołem i dodał. -Lepiej szybko ściągnijmy ich do siebie. A tym czasem podejrzewam, że będą chcieli kupić jak najwięcej się da pokojowo. A nóż znajdzie się nowy stronnik wśród tutejszych. Myślę, iż zajmijmy się zbieraniem stronników i przyjaciół na tą ewentualność. Baron może szybko reagować. Ma zasoby i możliwości pod ręką a nam może czasu braknąć.- Prawie jednym tchem ogłosił zebranym swoje zdanie, ale cicho, szeptem bo wiedział, że ściany potrafią mieć uszy.
Erwin w Middenheim miał do czynienia z kultem chaosu przez co zginął ojciec i brat. Nie zamierzał ryzykować utraty przyjaciół i już nie ufał nawet zamkniętym pilnie strzeżonym miejscom debat. A tu nawet takich zabezpieczeń nie było.
-Uważam, że nie mamy się czego na razie obawiać dopóki nie odeślemy wysłannika barona z kwitkiem. Musimy mimo to mieć baczenie na siebie i okolice.- Podsumował na koniec.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#62 2015-07-09 13:00

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Ten nowy osiłek - powiedział Herman - to właśnie podręczny mistrza Joachima. Skurwiel, ale na swój sposób równy chłop. Mistrza nie zdradzi, ale za flaszkę pilnuje porządku w karczmie jak ma wolne.
- Nowy stajenny, musiałem kogoś nająć. Chłopak jak chłopak. Poprzedniego do armii barona wzięli. Chciałem werbownikowi nawet sakiewkę dać ale nie chciał. Cholera jakiś uczciwy był. Musiał już od kogoś wziąć i nie honor mu pewnie było brać i oszukać. Kucharkę też mamy nową, starą niedźwiedź w lesie pogonił, kulasy po przetrącał. Ledwo przeżyła. Śmieszne, bo uwagę miśka gobliny odciągnęły. Fart jak rzadko kiedy. Misiek się nażarł zielonymi i babki nie ruszył. jakoś się dowlokła do wsi.

- Przydadzą się ci nowi najęci zbrojni, oj przydadzą. O ile nikt ich nie podkupi po drodze.

Zamilkł na chwilę.
- Jest jeszcze jedna sprawa. Podczas wesela… hm… zajrzałem do piwniczki. Nie tej dla gości…, ale odkupie wszystko. Ostatnio kupcy nie mieli tego rocznika, ale już zamówiłem. Z własnej kieszeni zapłacę.

Offline

 

#63 2015-07-13 11:06

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Warto w takim razie porozmawiać z mistrzem Joachimem skoro gośći się u nas jak u siebie. Oczywiście na razie spokojnym tonem ale o ile mi wiadomo nie prowadzimy dzialalności sióstr dobrego serca i płacić będzie musiał. Inaczej  przekopię mu rzyć bo udać się do burmistrza lub nawet barona w tej sytuacji nie ma nawet sensu. - złapał oddech i kontynuował

- Nie powinienem być osobą która będzie z nim dyskutowała bo mam uczulenie na takie skurwysyństwo, pozwolicie że poczekam na ludzi i udam się do posiadłości naszego sąsiada aby zwrócić mu ekwipunek jego ojca. Oczywiscie chciałbym jeszcze posłuchać rozmowy z owym mistrzem. - zmarszczył czoło i rzekł na koniec do Ludwiga

- Będę ostrożny poza zajazdem tego możesz być pewien, martwi mnie jeszcze fakt burmistrz rozpytywał o naszych spadkobierców. W rodzinnym miescie były sytuacje że starzy, bezdzietni i  zamożni mieszczanie czasem gineli bez wiesci a ktoś za bezcen przejmował ich majątki na licytytacjach. -

- Kto jednak byłby tak głupi aby próbowac tego tutaj kiedy jest nas trzech prawda? - popatrzył na towarzyszy

Offline

 

#64 2015-07-13 22:04

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Z mistrzem Joachimem byłbym ostrożny - rzekł Hermen - Słyszało się różne rzeczy, ponoć i czasem niewinnych pomawiali. Potem podburzali ludność i zanim kto się połapał to samosąd tłuszcza robiła. Najdziwniejsze było, że potem nikt z miejscowych nie mógł dojść kto tak właściwie rzucał hasło...
- Nawet jeśli to tylko plotka to mogą krwi napsuć.

Offline

 

#65 2015-07-16 10:38

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Musimy porozmawiaćz tym niby mistrzem.- Skrzywił się Erwin. Nie przepadał za wymyślnymi organizacjami
-Musi zapłacić, lub trzeba się pożegnać. Niech wie, że na twardych trafił, bohaterów obrony Midennheim- Oznajmił Erwinwstając i podchodząc do drzwi z wolna nasłuchując czy nikt nie podsłuchuje.
Kiedy był już przy drzwiach uchylił drzwi i wyjżał na salę przypatrzeć się temu mistrzowi.
-Dobra. Wyjdziemy i przysiądźmy się do stolika i porozmawiajmy odrazu, puki nie wybadał do końca nas.- Kiwnoł głową na towarzyszy.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#66 2015-07-21 18:17

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- w takim razie chodźmy od razu do mistrza - wstał
- tylko mam propozycję - rozejrzał się czy wszyscy z towarzyszy go słuchają - ja rozpocznę z nim rozmowę... spokojnie.. - uśmiechnął się do Sigriza
- acha.. jeśli okaże się to człowiek, zupełnie pozbawiony intelektu. A zapewne szybko to poznamy, wtedy możecie szybko wytłumaczyć mu z kim ma do czynienia.

Ściszył głos.
- i bądźmy czujni. Nie chciałbym zostać zaatakowany na terenie naszej własnej karczmy

Offline

 

#67 2015-07-21 22:03

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Przy stoliku go nie ma. Idźmy zatem do pokoju w którym gości.- Powiedział Erwin po wyjrzeniu na salę główna.
Poczekał aż wszyscy ruszą ku drzwiom i wyszedł pierwszy wcześniej kiwając głową Ludwigowi na zgodę.
Szli salą ku schodom i pokojom gościnnym. Erwin zerknął na zakapiora i wyczekiwał czy się wtrąci.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#68 2015-07-22 14:22

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Zakapior popatrzył na procesje zmierzająca na górę i nie ruszył się z miejsca. Bez zdziwienia przyjęli, że mistrz zajął jeden z lepszych pokoi. Zapukali. Chwila ciszy i usłyszeli szuranie w środku. Drzwi uchyliły się i wyjrzał może dwudziestoletni chłopak. Był odziany w porządne, podróżne ubranie, czarne rzecz jasna. Przy pasie miał sztylet. O dziwo, rękojeść nie była wysadzana kamieniami i pozbawiona ozdób. Za to była dosyć zużyta.
- Słucham panów?
- My do mistrza...
- Mistrza nie...
- Kto przyszedł Hubercie?
- odezwał się ktoś w środku. Chłopak wzruszył ramionami i otworzył drzwi szerzej. Przy stoliku, czytając jakieś papiery siedział człowiek w średnim wieku. Odziany dostojnie, ale na czarno. Na szyli wisiał mu łańcuch ze znakiem stylizowanego płomienia. A jak wiadomo ogień oczyszcza.
Mistrz złożył papiery na kupkę i wsunął do sakwy. obejrzał z góry na dół przybyszy i zapytał:
- O co chodzi dobrzy ludzie?

Offline

 

#69 2015-07-23 22:03

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Uśmiech Ludwika był szeroki, a sam wygląd poczciwy.

- mamy przyjemność z mistrzem Joachimem? Chciałbym go spytać... hmm, cóż się stało że taka persona musi przebywać w tym miejscu i jak długo zostać jeszcze zamierza?

Offline

 

#70 2015-07-23 23:04

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Może i wygląd był poczciwi, a uśmiech szeroki, jednak mistrz Joachim chyba nie dał się zwieść.
- To ja - potwierdził - A wy kim jesteście, że was to zajmuje? Przebywać będę tyle aż potrzeba tego przeminie. A to może potrwać bo lud tu ciemny i zabobonny. Ale gorsi są ci oświeceni, bo ciemnota z głupoty do grzechu lgnie, zaś umysły wykształcone ze zdrożnej ciekawości lub innych niskich pobudek...

Offline

 

#71 2015-07-23 23:28

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin wszedł do pokoju zajmowanego przez Joachima, samozwańczego "Mistrza".
-nazywam się Erwin von Duneberg, a to moi współpracownicy i przyjaciele. Jesteśmy właścicielami.- Wtrącił się z lekka zniecierpliwiony szlachcic.
- Interesuje nas kiedy ureguluje Pan należności za pobyt.- Mówiąc to spoczął bez pytania na najwygodniejszym siedzeniu w izbie.
-Nawet władza i ludzie duchowni regulują należności bo tu nie ma przybytku Shalii.- Erwin rozsiadł się wygodnie i wpatrzył się wyczekująco.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#72 2015-07-23 23:49

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Najwygodniejsze siedzenie jakie zajął Erwin, było krzesłem, które wcześniej zajmował młodzieniec Hubertem. Joachim zasiadał w jedynym w pokoju fotelu.
Mistrz Joachim uśmiechnął się cierpko słysząc słowa Erwina.
- Ach, więc o pieniądze idzie. Zaliczacie się zatem do wykształconych, a i niskie pobudki wam nieobce...
- Ale nie trwóżcie się, zbadamy wszystkie plotki na wasz temat skrupulatnie. Rozwiejemy wszelkie wątpliwości, bo nawet nie wiecie co tez ludziska czasem plotą.

Offline

 

#73 2015-07-24 01:22

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-A pro po zbadania. Czy ze szlachcicem tu rozmawiam czy niższego stanu osobę mam przed sobą?- Ozwał się von Duneberg poirytowany wzmianką o szperaniu w jego sprawach.
-Wydaje mi się, że wykształcony Pan jest, ale po języku używanym z gminu wywodzącym. Więc bez glejtów władz świeckich lub duchowych może jegomość po wioskach szperać- Mówiąc to lekko pochylił się Erwin i opierając rękę na kolanie dłonią zaczął gładzić się po zaroście.
-Jako szlachcic i Baronet władzę sprawuję tu w okolicy ja i mnie należy się zapytać czy można. Do tego bez odpowiednich glejtów mogę ukrócić to szerzenie zamętu wśród moich poddanych.- Z wyczekiwaniem patrzył na jegomościa ubranego w czerń po drugiej stronie stolika.

Erwin zmęczony drogą i niepokojami towarzyszącymi mu przez powrót do domu nie miał ochoty na długie pogawędki z przedstawicielem samozwańczej organizacji o niejasnych pobudkach.
Wiedział, że i tak dojdzie do konfrontacji i nie zamierzał zwlekać. Poza tym rozmówca mógł nieopatrznie coś powiedzieć wyprowadzony z równowagi co potem by się wielce przydało.
Domyślił się szybko, że po dobroci i rozmową i tłumaczeniami nic nie wskóra, ale sprowokowanie i nie opatrzna decyzja "Mistrza" może pomóc. Zresztą wolał by się unieśli i wynieśli z jego dóbr zanim przyjdą najemnicy.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-07-24 01:24)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#74 2015-07-24 08:27

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Mistrz bez słowa sięgnął do sakwy i wydobył jakiś rulon, rozwinął go i rzucił na stół. Tak by leżał tuż poza zasięgiem rek Erwina, który chcąc go przeczytać musiał się wychylić by sięgnąć. Lecz już stąd widział, że pieczęci urzędowych na nim nie brak.
- Z tego co wiem, panie baronecie to jedynie trzecią cześć władzy sprawujecie. - powiedział z uśmiechem. - Jako, że to zaścianek i psy tu dupami szczekają zapytuje: umiecie czytać, czy mój sekretarz ma wam pismo wyłożyć?

Offline

 

#75 2015-07-25 15:09

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Uśmiech Ludwika nadal był szeroki. Odpowiedź mistrza, udowodniła że nie ma do czynienia z szaleńcem. Już miał kontynuować zaplanowaną grę, gdy nagle ktoś go wyminął.

- nazywam się Erwin von Duneberg, a to moi współpracownicy i przyjaciele. Jesteśmy właścicielami.- rzekł jego przyjaciel

Ludwig spojrzał na Erwina i zmrużył oczy. Przez swoją szlacheckość rozbił jego plan. Właściwie mógł się tego spodziewać, spotkał się już z taką sytuacją wcześniej. Chociaż Erwin dał mu słowo, mógł przewidzieć że był mocno poirytowany całą sytuacją. W takim przypadku, jego honor i stan urodzenia potrafiły wygrywać z prowadzeniem gry słów.

Przyglądał się jakby z boku całej wymianie zdań i przyjął postawę bierną. Poza tym przerzucanie się słowami między Erwinem a Ludwikiem, mistrz mógł rozpoznać jako ich słabość. Nie do końca wiedział z kim ma do czynienia i nie chciał odkrywać przed nim żadnych 'kart'.
- poczekam co się wydarzy - pomyślał

- jako szlachcic i Baronet władzę sprawuję tu w okolicy ja i mnie należy się zapytać czy można. Do tego bez odpowiednich glejtów mogę ukrócić to szerzenie zamętu wśród moich poddanych - rzekł Erwin

Ludwikowi zaiskrzyły się oczy, gdy patrzył teraz na Erwina. Zaimponowały mu te słowa. Zaczął rozumieć jaką grę rozpoczął jego przyjaciel. Przeniósł wzrok na mistrza, aby rozpoznać przynajmniej małą oznakę jego zawahania. Mistrz wyrzucił na biurko rulon.

- Z tego co wiem, panie baronecie to jedynie trzecią cześć władzy sprawujecie. - powiedział z uśmiechem Mistrz - Jako, że to zaścianek i psy tu dupami szczekają zapytuje: umiecie czytać, czy mój sekretarz ma wam pismo wyłożyć?

Już miał wymówić ripostę, gdy ugryzł się w język. Gdyby teraz zaczął bronić Erwina, wyszłoby że jest słaby. Sam Erwin miałby później do niego pretensje. Zamiast tego, stał nadal i przyglądał się z uśmiechem mistrzowi i otoczeniu. Potencjalna obserwacja zachowań, elementów ubioru lub przedmiotów znajdujących się w pobliżu lub na biurku mistrza, mogły dać cenne informacje, na temat potencjalnych zainteresowań, biegłości lub fobii.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
czyszczenie posadzek katowice powietrzne pompy ciepła sieradz stryszawa pralnia cennik warszawa