Forum - Zjazd RPG

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

Gra na forum trwa!

#251 2016-02-16 13:24

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Niech pan usiądzie - powiedział jeden z ochroniarzy - karczmarz zaraz pana obsłuży. Jak tylko uregulujemy sprawy. Prywatne sprawy - zaakcentował opierając dłoń o biodro, zupełnym przypadkiem blisko rękojeści sztyletu.

Erwin, nie zauważył by jeszcze ktoś mógł należeć do trójki przybyszów. Reszta klienteli wyglądała na "codzienną".

Offline

 

#252 2016-02-19 18:43

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ludwig spojrzał ma ochroniarza, po czym przeniósł wzrok na pozoranta.

- chyba się nie zrozumieliśmy - rzekł uśmiechnięty - poproszę papiery, chyba że nasi ludzie mają was wyrzucić z naszej karczmy - zachował bezpieczną odległość do tej trójki. Również położył dłoń na rękojeści nieco dłuższego ostrza.

Offline

 

#253 2016-02-21 13:11

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Kiedy Ludwig ułożył się do ewentualnej konfrontacji zbrojnej. Erwin zaczął oceniać odległość do ludzi przy Ludwigu. Możliwości walki itd.
Już miał przytoczyć swój ulubiony cytat, ale na razie się powstrzymywał. Czekał gotowy do akcji, na przebieg wydarzeń.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#254 2016-02-22 10:42

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- A kto tym waszym ludziom ręce rozbuja? - zainteresował się drugi z ochroniarzy. - Szef rozmawia, zajęty jest, tedy siadajcie na rzyci.

Erwin stał w zasadzie w zasięgu jednego skoku, tyle że stół miał po drodze. Na szczęście nikt przy nim nie siedział. Zresztą ciężko będzie zaskoczyć ochroniarzy, ani na chwile nie stracili zimnej krwi. Ciągle też lustrowali potencjalne zagrożenia. A Erwin, także do nich się zaliczył, uzbrojony, postawny. Mimo iż się nie mieszał nie został zignorowany. Ktoś spore pieniądze wyłożył na tych dwóch. Co prawda w starciu z oboma właścicielami i zawołanymi zbrojnymi szans pewnie by nie mieli, to poszczerbić kogoś by na pewno poszczerbili.
- W prawie jestem - rzucił przez ramię młodzianin - jak trzeba będzie ze strażą wrócę. Nie mieszajcie się w cudze sprawy.

Offline

 

#255 2016-02-22 19:05

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-dość - pomyślał i ruszył w kierunku wyjścia.

Wyszedł i zamknął za sobą drzwi.

-Kinol! - rzucił i czekał aż ten wyjrzy ze stajni. Ten wyjrzał i spojrzał na Ludwiga w oczekiwaniu.
- jesteście pilnie potrzebni, mamy tu trzech śmiałków, którzy roszczą sobie prawa do tej ziemi....

... Do naszej ziemi!!
- warknął

Offline

 

#256 2016-02-22 19:49

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin słuchał i mocno się zdziwił na reakcję Ludwiga. Zwykle opanowany przyjaciel, który na spokojnie wszystko analizował teraz prawie czerwony jak burak wyskoczył na zewnątrz.
Von Duneberg podszedł do ochroniarzy.
-Słuchajcie kmioty. Rzyć to możesz mówić do swojej starej, ale do szlachty to trochę ryzykowne. Więc odstąp chłystku bo trochę za pyskato się zachowujecie.- Erwin mówiąc położył rękę na rękojeści miecza tak by było widać sygnet.
Teraz zwrócił się do jegomościa gadającego z Gustawem.
-Mój przyjaciel poprosił o dokumenty. Teraz ja je poproszę.- Szlachcic wyciągnął drugą rękę po papiery. Nie wchodził puki co w strefę ochranianą przez dwóch zbrojnych.
-Gospodarz jak już powiedział nie jest władny podejmowania decyzji.- Erwin pewnie stał i czekał na reakcję. Miał nadzieję, że nowy wymyślony gospodarz wie, że jako szlachcic może rozsądzać wszelkie kwestie jeśli nie ma w pobliżu odpowiednich osób.
Najbardziej co ciekawiło baroneta to kto wystawił dokument. Kto podpisał, na kogo jest i co najważniejsze kto jest tym zmarłym dobroczyńcom.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2016-02-22 20:14)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#257 2016-02-23 00:53

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Potrzymaj - Kinol wepchnął siodło w ręce stojącemu pod ścianą stajennemu. Glut i Kłosol dorzucili mu swoje. Chłopak aż zatoczył się pod ciężarem.
- Zajebać na miejscu? - doprecyzował instrukcje.

Tymczasem w karczmie.
- Szlachta, która kupczy piwem? - zapytał ochroniarz.
- Spokojnie - powiedział młodzieniec - Nie ma co obrażać bez powodu.
Powiedział to jednak takim tonem, że powód z pewnością sam by się znalazł.
- Nie wasza to sprawa panie, zresztą pewnie nawet czytać nie umiecie, tedy i papiery wam nie potrzebne. - schował dokumenty - Wrócimy tu ze strażą. A ty karczmarzu zacznij sobie nowej roboty szukać.

Offline

 

#258 2016-02-23 00:59

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin aż pobladł z wściekłości.
-Nie odzywaj się bo każę wybatożyć.- Warknął na ochroniarza.
-A Ty młodzieniaszku dawaj dokumenty bo to ja jestem właścicielem jeśli Twój pusty caban ogarnia co się dzieje wokół.- Popatrzył wrogo na szlachetkę.
-Jestem Baronet Erwin von Duneberg jeśli nie połąpałeś się po Herbie na pierścieniu prostaku.- Kłykcie Erwina już bielały na rękojeści miecza. Drugą ciągle trzymał wyciągniętą ku dokumentom.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2016-02-23 01:00)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#259 2016-02-23 13:50

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Właścicielem jestem ja - odparł młodzian - A ty panie jesteś oszustem. Mam dokumenty potwierdzające zgon właścicieli. A teraz precz, jadę po straż. Wtedy zobaczymy czy będziesz ciągle "właścicielem".

Offline

 

#260 2016-02-23 17:27

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Jak śmiesz ubliżać szlachcie? Za to jest stryczek.- Erwin lekko poczerwieniał.
-Jeśli zaraz się nie przedstawisz, czy aby z godnym siebie rozmawiam. Wybatożę jak kmiota.- Bardzo dobitnie zagroził młodzianowi.
-Ostatni raz PROSZĘ pokazać mi te dokumenty.- Powiedział ledwo trzymający na wodzy nerwy von Duneberg.
Erwin zastanawiał się czy już ich zgon został ustalony i to skrupulatny spisek. Czy jakaś inna intryga.
-Mniemam z zachowania, że z kupczykiem rozmawiam bo ni sygnetu ni to etykiety nie poznaję.- Dodał na koniec.
Kontem oka zobaczył jak chłopaki już za chwilę wparują do karczmy. Ostatnia szansa dla tego chłystka. Inaczej jak Sigmara i Ulricka kocha wybatoży tego kmiota.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#261 2016-02-26 13:20

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

W zapadłej po wywodzie ciszy teatralny śmiech młodzika zabrzmiał trochę złowrogo, po czym rzekł:
- Panie baronecie, zachciej wybaczyć iż kłopotam was po śmierci swoją obecnością...
Jeden z ochroniarzy zaklął cicho widząc wchodzącą gromadę. Młodzieniec zaś ledwie przelotnie na nich zerknął i wskazawszy palcem rzekł:
- A oto i nadchodzi pomiot chaosu i wiedźmy - Erwin zerknął ku drzwiom, bo spodziewał się Ludwiga, a epitety nijak do niego nie pasowały. Ale niestety zza ramion Kinola, Kłusola i Gluta ujrzał Ludwiga.
- Ty psi dzwońcu!
Usłyszał głos jednego z ochroniarzy lecz gdy zwrócił ku nim oczy rozczarował się. Albowiem epitet ów nie był do niego skierowany lecz ku skaczącemu właśnie nad kontuarem i niknącemu w kuchennych drzwiach młodzieńcowi.
Ochroniarze właściwie ocenili szanse i dobywszy broni zaczęli się cofać tą samą drogą osłaniając się nawzajem. Raczej nie byli tak zwinni by jednym skokiem dopaść drzwi za kontuarem.
- Ten gnój wynajął nas w mieście - rzucił jeden z nich. - Możemy odsprzedać informacje za naszą wolność.
Etyka zawodowa ochroniarzy mało nie zwaliła z nóg Erwina. Z drugiej strony był to jakiś plus, mogło się obyć bez szorowania podłogi szczotą by zmyć krew.
- Po konia pewnie gnojek leci... - rzucił od niechcenia drugi ochroniarz czujnie się rozglądając i ruchem miecza nakazując Hermanowi odsunąć się od nich.

Offline

 

#262 2016-02-27 12:53

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Był wściekły. Kinol, Kłusol i Glut właśnie przerywali swoją pracę i już zaczęli iść w jego kierunku.
Spojrzał w niebo. Było pochmurnie, ale nie padało i wiatr delikatnie i przyjemnie muskał twarz.
Rozejrzał się po okolicy. Spojrzał na bramę wjazdową a potem zabudowania stajni, przybocznej wozowni. Gleba na podwórzu była mokra i przeorana licznymi śladami butów, kół i kopyt. Kiedyś musimy ją wybrukować - pomyślał - nie musimy! zrobimy to - poprawił się

*****************************************************************************************

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Kampania/lato_zpsgbos5lhk.jpg

Na trakcie zaczął być słyszalny odgłos kopyt. Po pewnym czasie pojawiły się na horyzoncie sylwetki trzech jeźdźców. Cienie jakie dawali były długie. Ledwie świtało i słońce nadal było nisko. Wokół jednak, życie budziło się do kolejnego dziennego rytmu. Odgłosy ptactwa z okolicznego lasu były donośne i przyjemne. Niestety gorąc letniego poranka dawał się we znaki, w powietrzu wyczuwalna była jeszcze wilgoć ostatniej wieczornej mżawki.

Jeźdźcy dojechali do zabudowania i zsiedli z koni. Obok stojącego zajazdu, widniał przekrzywiony napis "Na pohybel goblinom". Przyglądaniu się napisowi, przerwał odgłos otwieranych drzwi izby. Na przeciw nim wyszedł jeden, posiwiały mężczyzna.

- jak się podoba? - uśmiech zawierał pewne luki w uzębieniu, ale wyglądał na szczery. Jeździec rozglądał się nadal po okolicy, po czym spojrzał mu prosto w oczy.

- Wygląda idealnie - powiedział Ludwig z uśmiechem. Posiwiały właściciel nieco sposępniał - oj głowa już nie ta, zapraszam panowie do gospody, jaja i kiełbasa zagrzane, trzeba nimi kiszki rozgrzać. Oczywiście, żal to dla mnie - ruszył w kierunku wejścia - ale nie ten wiek już i nie ma komu zostawić tego miejsca.

- Panie Wurtz! - był to mocny głos Sigriza - pozwoli Pan, że chwilę się jeszcze rozejrzymy?. Gospodarz na chwilę się odwrócił w ich stronę - rozumiem, tylko nie każcie zbyt długo czekać jedzeniu. Bo sam je jeszcze wcisnę - schował się w cieniu izby, śmiejąc się na swoje słowa.

- śmieszny to człek - odezwał się Sigriz - ale muszę przyznać, że go polubiłem. Jeśli by chciał tu zostać z nami, to nie widziałbym problemu.

- wiem o tym - odezwał się ciepło Ludwig. Polubił Sigriza za to, że w chwilach kiedy była potrzeba, był bez skrupułów, jednak dla ludzi niewinnych, miłych okazywał szacunek. - ale jak pamiętasz, jego syn chce go zabrać do swojego majątku w mieście. A właśnie - wyszedł jakby z transu - musimy wymyślić nową nazwę tego miejsca? Spojrzał na Sigriza - może na przykład 'U przyjaciół' ? albo 'Pod leśnym cieniem?' - rzucił z uśmiechem. Ja bym wolał 'Twarda pięść' albo 'Pod lasem' - rzucił rozbawiony Sigriz.

- Nie! - odezwał się stanowczy ton. Dopiero teraz Ludwig i Sigriz zerknęli w stronę swojego przyjaciela. Erwin był ubrany w elegancki strój szlachcica. Opierał się jedną nogą o wystający z gleby kamień. Omiatał swoim nieobecnym wzrokiem całą okolicy. Wyglądał w tym momencie bardzo dostojnie. Spojrzał w ich kierunku i rzekł - nazwiemy to miejsce 'Zajazd pod Cesarskim pstrągiem'. Ludwig przyglądał się Erwinowi a ich spojrzenia się spotkały. Uśmiechnął się, nie musiał pytać przyjaciela czy to miejsce mu się podoba.

- po śniadaniu pozwiedzamy też naszą okolicę - rzekł Erwin. Jego ton był delikatny, ale też władczy.
- skoro baronet mówi, tak się stanie - skłonił się lekko Ludwig. Chwilę trwało milczenie, po czym Erwin roześmiał się szeroko i donośnie. Zawtórowali mu Ludwig i Sigriz. Ktoś stojąc z boku, mógłby pomyśleć że tych trzech przyjezdnych oszalało. Oni natomiast cieszyli się niczym dzieci.



*****************************************************************************************

Weszli we czterech do karczmy. W tym momencie Ludwig nie myślał, jak potoczy się sytuacja. Nie zamierzał biernie się przyglądać, jak tracą to, nad czym tyle pracowali.

Jednak sytuacja go zaskoczyła. Czmychnięcie tej osoby, na pewno nie było w tym momencie na rękę.
- wy! rzućcie broń, jak nie chcecie poczuć sprawiedliwości. Ludzie! - rzucił do przyjezdnych - płacę 2 złote monety, temu kto złapie teraz tego oszusta. Dodatkowo jeśli znajdziemy przy nim pieniądze, dodatkową połowę tego co ma!

Offline

 

#263 2016-02-28 01:51

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin jak tylko oprzytomniał w mig ruszył za uciekinierem dobywając miecz. Przeskoczył blat i tak rozpędzony naparł na drzwi w celu wyważenia ich. Von Duneberg znał rozkład pomieszczeń i drzwi. Z kuchni wyjście tylko było do składziku lub na podwórze dla dostawców i służby.
Wywaliwszy drzwi schylił się momentalnie i odruchowo osłonił dobytym wcześniej mieczem. Jego wzrok padł w kierunku drzwi na podwórze czy aby nie są zamknięte i wobec tego młodzian dalej jest w kuchni i szykuje się do walki.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#264 2016-02-29 10:52

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Trzech lekko wstawionych gości spojrzało na Ludwiga, po wizualnej weryfikacji wypłacalności zerwali się z miejsc i mało nie stratowali swego przyszłego dobroczyńcy w drzwiach.
Ochroniarze spojrzeli beznamiętnie na Ludwiga i jego ludzi.
- Sprawiedliwości? My już sprawiedliwości dostąpiliśmy. I więcej nam się nie uśmiecha jej dostępować.
- Tu już i tak jesteśmy spaleni, tedy wóz albo przewóz. Nie damy się jak barany na rzeź, wolimy po wilczemu z gardłem wroga w zębach zdychać.


Erwin tymczasem wpadł na zaplecze, drzwi na podwórze jeszcze się bujały. Widać młodzieniec na podjadanie w kuchni nie miał ochoty. Rycerz skoczył za uciekinierem, właśnie mijał próg gdy zauważył cień. Zaklął w myślach i zasłonił się mieczem. W ostatniej chwili wyhamował. Żona Hermana krzyknęła wystraszona. Wyminął ją i skoczył za róg, w kierunku stajni. Stajenny leżący na stosie siodeł akurat gramolił się na nogi, z nosa ciekła mu krew.

Przez wrota stajni wyprysnął koń z jeźdźcem. Młodzieniec przykleił się do końskiej szyi, starając się nie spaść z nieosiodłanego konia. Konia Kłusola. Erwin wiedział, że nie dopadnie go. Zabraknie mu ze 3 metrów.
Z przednich drzwi karczmy wyskoczyło trzech zawianych osobników. Mrużąc ślepia nieprzyzwyczajone do światła po karczmiennym półmroku starali rozeznać się w sytuacji.

Offline

 

#265 2016-02-29 15:48

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin nie wiele myśląc wbiegł do stajni i tylko zerknął na stajennego który się gramolił z siana. Dobiegł do najbliższego konia i szybkim cieciem miecza odciął go od uwięzi. Wskoczył na grzbiet wierzchowca i popędził w ślad za uciekinierem poganiając konia klepaniem po zadzie płazem miecza. Przewaga chłystka powiększyła się znacznie po tym jak przedzierał się do stajni w zaplanowanym celu, ale teraz Erwin już nie chciał i nie mógł na błędy w pościgu. Tamten znał się widocznie jak uciekać, ale von Dunebergo był niezłym jeźdźcem i nie pozwoli na ucieczkę. Kiedy zbliżył się do wrót wrzasnął tylko do tyłu by pościg się utworzył.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#266 2016-03-02 18:44

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Poprawił się po niedawnej stłuczce z wybiegającymi.

- zastanówcie się - rzekł spokojnym głosem i spojrzał prosto w oczy jednemu z ochroniarzy - to tamten człowiek jest naszym celem. Informacje jakie uzyskamy od was, są cenniejsze niż wasza śmierć. Poza tym, chyba macie świadomość że powrót dla was do miasta również będzie niebezpieczny? lepiej wam będzie zniknąć na jakiś czas, jeśli nie chcecie stać się nagle niewygodnymi świadkami - dał im chwilę do namysłu.

- Odłóżcie broń i porozmawiajmy wspólnie w kantorku - miał nadzieję, że w tym czasie Erwin poradzi sobie z pościgiem. Klął też w duchu, gdzie jest Sigriz z pozostałymi najemnikami.

Offline

 

#267 2016-03-05 23:24

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Dobra, pogadamy - powiedział jeden ochroniarzy, opuszczając miecz. - Oni też niech schowają żelazo. - Do miasta wracać nie zamierzamy.
- I dopuszczamy możliwość, że ktoś mógłby nam za informacje zapłacić żelazem. - dodał drugi.

Erwin wypadł za bramę, błoto pryskało spod kopyt konia. Uciekinier skręcił z drogi i pogalopował przez pola. Erwin podążył za nim. Musiał się porządnie trzymać, jazda na oklep była o wiele trudniejsza niż w siodle. Mało nie kalecząc się zdołał schować miecz do pochwy i schwycić dwoma rękami grzywy.

Ingrid westchnęła gdy w końcu Hans znalazł drogę do celu. Była taki niezdarny. Ale nieustępliwy. Nagle poczuła że zadrżała ziemia. Pierwszy raz w życiu coś takiego się jej wydarzyło. Nagle mignął nad nimi cień. Dziewczyna z piskiem usiadła zrzucając z siebie chłopaka. Chwila potem pojawił się nad nimi drugi cień.

Erwin mało nie spadł z konia gdy zobaczył co też skrywają krzaki za kłodą nad którą skakał. Młodziutka dziewczyna wstydliwie zasłaniała piersi ramionami. Jej amant wyglądał mniej pociągająco ze sterczącą kuśką. Nic więcej rycerz nie dostrzegł, bo i nie godziło się ze względu na jego stan rycerski. No i koń popędził dalej.

Koń uciekiniera zwolnił, zaczął utykać. Młodzieniec skręcił w kierunku zagajnika. Erwin piętami zachęcił konia do większego wysiłku. Odległość mała błyskawicznie. Niestety uciekinier dotarł do zagajnika, zeskoczył w biegu mało się nie wywalając i skoczył między drzewka. Erwin mógł wjechać za nim koniem, ale ryzyko wpadnięcia na jakąś wystającą gałąź, czy tez do dołu było spore.

Offline

 

#268 2016-03-07 00:07

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin nie chciał mieć nieprzyjemnej okazji zaznajomić się z gałęziami drzew w zagajniku. Zatrzymał umiejętnie konia i zeskoczył badając gdzie też młodzik czmychnął.
Wydobył miecz i ruszył za uciekinierem uważając na ewentualne zasadzki.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#269 2016-03-07 20:37

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Dał znać swoim ludziom by opuścili broń.
Uznał,że inicjatywa jest teraz po jego stronie, więc ruszył w kierunku kantorka. Dał znać ochroniarzom, by podążali za nim.

Gniew jakby ustąpił. Zaczął się zastanawiać, co pomyślą zleceniodawcy jak słuch o podstawionych szlachcicu zaginie. Zrozumieją sygnał? A może podstawią kolejnego konfidenta? A co jeśli zdoła jednak uciec? Podeślą tu większy oddział? - pobladł nieznacznie - jeśli ucieknie, zaskoczenie że mają dodatkowych ludzi będzie stracone bezpowrotnie. Od tej rozmowy w kantorku też wiele może zależeć - pomyślał - informacje swoją drogą, ale... . W jego głowie zaczął się rodzić plan. Plan, którego na pewno nie mogli przewidzieć...

Offline

 

#270 2016-03-09 23:27

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Pościg
Erwin spięty i gotowy zanurzył się w krzaki. Szybko usłyszał, że uciekinier nie bawi się w zasadzki tylko szybko spierdziela. Trzask łamanych krzaków i tupot stóp był dostatecznym przewodnikiem. Rycerz pamiętał trochę te tereny, krzaki co prawda porosły większe, ale raczej nic nie wycinano. Zwłaszcza jeżyn, a te rosły dobry rzut kamieniem w głębi zagajnika. Wiedział bo dał się kiedyś namówić młodej wieśniaczce. Poszedł na jeżyny, a wrócił z malinką.
Nie czas był na wspominki, odbił w prawo. Słyszał jak młodzieniec przedziera się przez kolczaste krzaki. Ominął najgęstsze jeżyny i ruszył ku dźwiękom.

Dopadł uciekiniera na niewielkiej polance.
- Stój!
Uciekinier odwrócił się do Erwina dobywając broni. Mieczyk może i paradny, wyglądał jednak na ostry.
- Zawzięty jesteś - mruknął młodzian. Krok za krokiem obchodził łukiem Erwina, szukając najwyraźniej okazji do szybkiego zakończenia walki. Nagle znieruchomiał, odprężył się. Erwin tylko przypadkiem dostrzegł ukradkowe zerknięcie na coś za swoimi plecami. Poczuł podmuch powietrza, na ustach uciekiniera zaczął wykwitać uśmieszek.

Karczma
Ochroniarze poszli za Ludwigiem, ten kątem oka widział, że chyba nie zdobył ich zaufania. Zawsze jeden z ochroniarzy pilnował pleców drugiego. I nie zapomnieli o najemnikach, którzy mimo iż aktywnie nie stanowili teraz zagrożenia to wszak nie rozpłynęli się w powietrzu.
- Pytajcie panie karczmarz, bo w drogę nam pilno. Chcemy jeszcze za dnia jak najdalej odjechać - powiedział jeden z nich gdy znaleźli się w kantorku.

Polana w zagajniku
Erwin skoczył w bok, odwracając się do tyłu jednocześnie składając paradę. Spotkało go tylko skrzeczenie sroki, która zerwała się z gałęzi i odleciała. Szybko spojrzał na młodzianina… ale ten nie narzucał się ze swą obecnością. Tylko bujające się gałęzie pokazywały gdzie znikł.
Erwin zaklął ponownie i ruszył w pościg.

Ciężko dyszał, ale trzymał się niedaleko za uciekinierem. Nagle odgarnął gałęzie i prawie wpadł na plecy stojącego młodzianina. Już miał gromko krzyknąć i chwycić za kark uciekiniera gdy zastanowiła go cisza jaka zapadła w lesie. Zerknął nad jego ramieniem. Na pięć zielonych małych sylwetek siedzących wokoło zgaszonego ogniska.
Cisza jednak szybko stała się wspomnieniem, gobliny zerwały się na nogi dobywając broni.

Offline

 

#271 2016-03-11 08:32

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin drugi raz dopadł uciekiniera. Już miał w czachę go palnąć gdy zobaczył gobasy.
Pięć ohydnych stworzeń właśnie zerwało się na swoje pokraczne nogi i szykowało się do ataku.
Von Duneberg przygotował się na atak ale nie spuszczając młodzika z zasięgu wzroku. Miał miecz przygotowany w ręce tak jak i młodzian. Erwin chciał pozbawić przytomności człowieka ale z pięcioma gobasami różnie mogło się potoczyć w pojedynkę. Uznał, że będzie miał jego pod kontrolą i jego mieczem pozbędzie się ścierwa ze swoich włości.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#272 2016-03-16 13:34

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Gobliny skoczyły kupą nie bawiąc się w taktyki. Młodzieniec odskoczył w bok siekając goblina pod ramię lekko go raniąc. Goblin odpowiedział niezgrabnym ciosem, którego nawet nie trzeba było parować. Drugiemu wywinął się piruetem odsłaniając Erwina trzem ostatnim goblinom. Ci z dzikim wrzaskiem skoczyli na rycerza. Pierwsze dwa ciosy przeszyły powietrze, trzeci zadrasnął go w ramię.

Offline

 

#273 2016-03-21 13:24

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Pościg za młodzieńcem nie układał się tak jak chciałby Erwin. Odrywając się od walki otrzymał lekkie pchnięcie w udo. Był szybszy od goblinów, ale nie mógł wykorzystać tej szybkości w lesie. Groziło to zderzeniem z drzewem czy oślepieniem przez gałęzie. Jedno i drugi nie wyszło by mu na zdrowie. Co gorsze, uciekinier wybierał jak najtrudniejsza drogę, dawał się ona we znaki goblinom, ale i Erwin odczuwał już znużenie. Nie liczył siniaków i rozcięć na twarzy jakie zafundowały mu gałęzie. Jakimś cudem udało mu się ominąć ścigające młodzieńca gobliny i był kilkanaście metrów za nim. Przez swój Ciężki oddech i wrzaski goblinów, ledwo usłyszał szum strumienia. Nagle kroki uciekającego umilkły, ale Erwin widział jego plecy przez gałęzie. Dopiero po kilku krokach zorientował się o co chodziło. W ostatniej chwili wybił się ze wszystkich sił. Leciał nad niewielkim parowem, ledwo na 10m głębokim. W dole szumiał strumyk, woda rozbijała się wesoło na kamieniach.
Wylądował brzuchem na drugim brzegu nogami majtając nad przepascię. Nagle poleciał w tył, w ostatniej chwili złapał się wystającego korzenia. Wisiał tuż przy krawędzi, nagle pojawiły się tam buty. Z trudem spojrzał w górę. Uciekinier. Ten przykląkł i podniósł upuszczony miecz Erwina, obrócił ostrzem w dół i oburącz pchnął z całej siły.
- Zapamiętaj to sobie na przyszłość - powiedział i ruszył biegiem.
Erwin wpatrywał się w wbity po rękojeść miecz w twardą ziemię kilka centymetrów od twarzy. Z tyłu usłyszał wrzaski. Coś uderzył z prawej, potem z lewej. Kolejny kamień trafił go w bark.

Spoiler:

rana za 2pkt gdy odrywał się  od goblinów.
Kamień nie zadał obrażeń.
Na oko, gobliny mogą za chwile się kapnąć, jak obiec wąwóz.

Offline

 

#274 2016-03-21 14:24

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin podciągnął się wkładając całą swoją siłę. Udało się zwinnie znaleźć się na górze. Młodego już nie było. Przepadł jak kamień w wodę. Czemu darował mu życie?
Von Duneberg wyciągnął wbity miecz i ruszył w głąb lasu. Po jakimś czasie skręcił by dojść do miejsca gdzie zostawił wierzchowca.
Nie dawało mu spokoju co się stało. Młody mógł zrobić wszystko. Ale tego się najmniej spodziewał. Kim był ten młodzik i co dalej będzie się działo?


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#275 2016-03-21 17:20

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Kampania/kantorek_zpsfayugj3b.jpg

Tymczasem w kantorku

Ludwig zajął miejsce i wskazał ruchem ręki gdzie mogą usiąść pozostali. Obcy byli czujni, łypali wzrokiem to na niego to na szybkość ruchów pozostałych. Musiał przyznać, że jak na dwóch osiłków byli nieźle zorganizowani i pilnowali swoich pleców. Zapewne ktoś rzucił nieco więcej monety, aby skorzystać z ich usług.

- rozmowa zawsze pozwala przynieść więcej potencjalnych korzyści niż rozwiązania siłowe - spojrzał to na jednego, to na drugiego - interesuje mnie ile wiecie, kim był ten człowiek i dla kogo pracuje. Zakładam, że pracujecie w tym fachu nie krótko i zbadaliście wpierw swojego zleceniodawcę?

- ci ludzie nie odpuszczają, jeśli ten gość uciekł z pewnością podzieli się tym wszystkim co usłyszał. Ponieważ jesteście już spaleni w mieście, spróbuje wyszukać was na drogach wyjazdowych.

Jest jednak coś, czego nie mógł przewidzieć
- spojrzał czy obaj uważnie go słuchają - proponujemy wam ukrycie w zajeździe i strawę, jeśli będziecie pracować dla Erwina von Duneberga.

Przede wszystkim interesują nas kontakty, z kimś kto dobrze zna zakamarki miasta i potrafi wejść, wszędzie tam gdzie nie powinien


Poprawił się na siedzeniu
- interesuje mnie też jak szeroki wachlarz usług macie w swojej ofercie i ile i za co dostaliście zapłatę od tamtego? A jeśli uznamy, że rozmowa się klei to zaraz doprosimy o strawę i napitek

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotely Providence https://www.ehotelsreviews.com/ Weekend wellness w Ciechocinku Regał z drewna