Forum - Zjazd RPG

Ogłoszenie

Gra na forum trwa!

#26 2015-05-23 14:19

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-A kimże jesteście, że martwicie się o spokój duszyczek, tej okolicy?- Wtrącił się Erwin spokojnym, nieakceptującym sprzeciwu głosem, który nauczył się w dzieciństwie jako młody szlachcic.
-Prędzej my powinniśmy się zainteresować waszą obecnością w tych stronach nieznajomi.- Wypowiedziawszy te słowa usiadł normalnie i oparł na dłoni brodę wyczekując co dalej. Zerknął mimochodem na elfa i krasnoluda.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-05-23 14:20)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#27 2015-05-25 11:46

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Czarny zachichotał widząc reakcję Erwina.
- Jako kapłan z moją gębą miałbym małe poważanie u ludzi... - sięgnął pod kaftan i wyciągnął znak Sigmara zawieszony na łańcuszku. - ... dlatego zostałem inkwizytorem. Wpoili nam bardzo brzydki nałóg. Otóż lubimy zadawać pytania, ale jeszcze bardziej lubimy słyszeć na nie odpowiedzi. Ale nie wierzcie w plotki, że zrobimy wszytko by usłyszeć te odpowiedzi... prawda jest taka, że nie wszytko. Jedynie tylko to co konieczne.

Elf i krasnolud, porzucili znudzone miny i bezczelnie przyglądali się przedstawieniu. Popijając od czasu do czasu z kubków i zagryzając.

Offline

 

#28 2015-05-26 09:11

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- To zmienia postać rzeczy.- Uśmiechnął się Erwin i wyprostował.
- Ja nazywam się Erwin von Duneberg i wraz z moimi towarzyszami wracamy z Marienburga po negocjacjach handlowych do swoich włości po sąsiedzku.- Mówiąc to wstał i skierował krok ku rozmówcy.
- A co skłoniło świątynię Sigmara by wysłać inkwizycję w te strony?- Podszedł i wyciągnął rękę na przywitanie.
Erwin nie był sympatykiem świątyni Sigmara. Cała jego rodzina i on sam byli wyznawcami przedewszystkim Ulryka. Jego Ojciec i starszy brat byli w zakonie Białego Wilka, który jest zakonem w służbie owego boga. Sam po oblężeniu poprzysiągł, że czyny rodziny nie zaginą i Erwin sam zbuduje legendę rodu na nowo lub będzie kontynuował. Teraz mając przedstawicieli inkwizycji mógł się nadarzyć dobry czas na budowanie swojej chwały i być może legendy. Zwalczanie chaosu było to czym Erwin chciał się zająć i zyskać dzieki temu to co chciał.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-05-26 09:11)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#29 2015-05-27 20:41

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- no tak - pomyślał - mógł przewidzieć że to jacyś łowcy nagród lub... inkwizytorzy

Ta myśl.. nigdy nie miał z nimi do czynienia, a jednak odczuł dyskomfort ich towarzystwa. Chociaż pracowali w służbie Sigmara i walczyli z chaosem, to jednak każdy czuł do nich dystans. Ich upór, a czasami szaleństwo, potrafiły przestraszyć niejednego człowieka. Z tego co słyszał, jeśli ktoś stał się obiektem ich zainteresowania, nawet jako niewinny, mógł nieprzyjemnie zakończyć swój żywot.

Ludwig jako człowiek uczony, czerpał te informacje nie tylko z plotek, ale i z nauk politycznych pobieranych w kolegium. Wiedział, że obsydianowy edykt, podpisany jeszcze za czasów Magnusa Pobożnego, pozwala im obserwować, aczkolwiek nie naprzykrzać się znawcom magii. Tak cienka granica, zapewne niejednokrotnie bywała już przekroczona. Pamiętał ostrzeżenia, że czarodzieje, którzy złamali postanowienia Imperialnego Dekretu o Magii, mogli być wydaleni z kolegium. Wtedy narażali się jeszcze bardziej na uwagę świętej inkwizycji.
Na szczęście Ludwig nie został wydalony z kolegium, opuścił je z własnej woli dwa lata temu.

Kiedy Erwin się przedstawił, postanowił że również się przedstawi.

- A co skłoniło świątynie Sigmara by wysłać inkwizycję w te strony? - rzekł Erwin.

Ludwig zamarł, a jego słuch wytężył się jeszcze bardziej wyczekując odpowiedzi.

Offline

 

#30 2015-05-29 22:36

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Sigriz nie ruszył się nawet z miejsca, nie lubił arogancji. Uważał że wykorzystywanie stanowiska dla własnych pobudek i pycha która temu towarzyszyła powinna być surowo karana. Tacy ludzie wprowadzali porządek tylko tam gdzie panował totalny chaos, w innych miejscach nie wprowadzali paradoksalnie niczego innego jak owego "chaosu" właśnie...

To niewzruszenie na które pozostało na twarzy inkwizytora po tym jak usłyszał o ciałach na drodze mogło sugerować że na nieszczęśników mogło paśc oskarżenie o koligacje z chaosem i w konsekwencji natychmiastowa egzekucja.

Myśli te Sigriz zachował dla siebie bo wiedział że prawo jest niestety po stronie inkwizytorów.

Czekał więc cierpliwie na strawę zarazem słuchając uważnie tego co ma do powiedzenia wysłannik świątynni...

Offline

 

#31 2015-06-01 12:17

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- A takie tam, drobne sprawy. Nic czego musiałby się bać bogobojny obywatel Imperium. - odparł Inkwizytor z uśmiechem. - Więc wracacie z szerokiego świata? Co tam słychać? Interesy mniemam, że udane?
Jorgen przykuśtykał niosąc jadło i napitki. Postawił przed każdym jego zamówienie i bez słowa wrócił za ladę.
- Tak z ciekawości jeno, bo jurysdykcja nie moja - ciągnął dalej Inkwizytor - opowiedzcie o tych trupach na gościńcu.

Nagle drzwi z hukiem się otworzyły i wtargnął mokry wiatr. I rozległ się okrzyk:
- Zbrodniarze!
Zadziwiające jak szybko broń wskoczyła wszytkom w dłonie. Tylko Jorgen za kontuarem i parobek w drzwiach nie mieli broni. Parobek był blady jak ścian, ciężko powiedzieć co było powodem, to co ujrzał parobek na w stajni czy też wylot krasnoludziej flinty skierowanej na niego.

Wskazał trojkę przybyszy i wymamrotał:
- Trupy na wozie majom.

Offline

 

#32 2015-06-02 18:32

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Zgadza się.. - powiedział jakby od niechcenia, nie miał ochoty zwracać na siebie uwagi. Tym bardziej w takim momencie.

zmierzchało już, nie mogliśmy zostawić ciał tych nieszczęśników na trakcie
- jakby wybiegając kolejne pytanie.

Nim ktokolwiek zdążył zareagować,:
- aa skoro płynnie przeszliśmy do tego tematu - spojrzał na parobka - wypadałoby ich pochować

Offline

 

#33 2015-06-03 00:48

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Nie chcemy ani żadnych drapieżników a tym bardziej chorób które legną się na trupiarni. To że nie każdy był w armii i nie zna podstawowych zasad obchodzenia się ze zwłokami to nie znaczy że możesz sobie pozwolić na taką ignorancję - ciągnął spokojnym głosem Sigriz, poniekąd spodziewał się takiej reakcji parobka odkąd tylko wszedł do zajazdu.

- Tak jak szanujemy naszą pracę, nasze ziemie to dbamy o porządek w około. Wybacz że nie zaczeliśmy grzebać ich w tym deszczu gdy jesteśmy zmęczeni po całym dniu podróży - zadrwił.

- Trupy na gościncu... najpierw wypada wpomnieć że to już druga kompania którą zastaliśmy w takim stanie. Pierwszą był zacny rycerz, nasz sąsiad, którego synowi jedziemy przekazać ojcowski rynsztunek jak i smutną wieść. Drugich nieszczęśników natrafiliśmy całkiem niedaleko i wygladało to również na zasadzkę. Udało nam się postawic wóz do pionu, wrzucić nieszczęśników i uciec rzed zmrokiem i deszczem do tego właśnie miejsca. Ot cała Historia. - zwrócił się do Krausa.

- Jako że te zdarzenia mogą zagrażać bezpośrednio naszemu biznesowi czekamy na naszych ludzi którzy trochę lepiej znają się na odnajdywaniu śladów. My niestety wszystko byśmy pozacierali. Może panowie są chętni do pomocy? Cholera wie kto za tym stoi...- skończył swój wywód Sigriz.

Offline

 

#34 2015-06-03 09:19

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin jak usłyszał parobka w mgnieniu oka znalazł się przy stole i już stał z rapierem i lewakiem gotowy do walki. Kiedy towarzysze zaczęli wywody schował broń i zajął się przypinaniem pasa, następnie zasiadł i zaczoł jeść posiłek.
-Panowie tu przybyli w jakimś konkretnym celu jak mniemam. Czy ten cel może być powiązany z Waszym przybyciem?- Wtrącił się szlachcic po wypowiedziach przyjaciół.
-My mamy zamiar zapewnić tej okolicy względny spokój jak i naszym ziemiom.- Powiedział unosząc wzrok znad talerza.
-A Wy podróżnicy? Co Was sprowadza w te okolice?- Ozwał się do krasnoluda i elfa.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-06-03 09:20)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#35 2015-06-04 00:40

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Obejrzyjmy nieboszczyków, Jorgen daj lampę - zadecydował inkwizytor. - Wy dwaj zostaniecie tutaj - wskazał Sirgiza i Erwina. a my dwaj przewietrzymy się - powiedział do Ludwiga. - Żelazo zostaw tutaj, nie będzie ci potrzebne - wskazał od niechcenia na jego miecz.
Gdy Jorgen przyniósł lampę, kazał podać ją Ludwigowi i gestem polecił mu iść pierwszemu.

Tymczasem krasnolud pociągnął z kufla i rzekł:
- A my tu takie tam różne robimy. Ale o szczegółach szkoda gadać, zwłaszcza jak was mogą inkwizytory na przesłuchanie wziąć.
- To przemytnicy i hochsztaplerzy
- odezwał się drugi z inkwizytorów.
- To plotki - wtrącił elf - nikt nas za rękę nie złapał.
- Plotki mówiły, że ktoś złapał... tylko że go do dziś nie znaleźli.
- Borsuk go jakiś czy inny ryś pogonił, do jakiegoś wykrotu wypił i tyle
- krasnolud znowu pociągnął z kufla.


Ludwig z inkwizytorem wyszli w na deszcz.
- Niektórzy mogli by pomyśleć, ze o trupach nic nie powiedzieliście bo zamiarowaliście do jakiś mrocznych rytuałów ich użyć... - zagadnął inkwizytor.

Offline

 

#36 2015-06-04 14:02

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Na słowa o zostawieniu broni, nie wiedział jak na początku zareagować. Tym bardziej niepokoiło go, że właśnie z nim chce porozmawiać na osobności. Doszedł jednak do wniosku, że Krauz uznał go za kupca. Z takim łatwiej porozmawiać, aby się czegoś dowiedzieć, niż szlachcicem i jakimś żołnierzem. Tym lepiej dla Ludwiga. Czarny nie był świadomy z kim ma do czynienia i jak przekonujący może być jego rozmówca.

Odpiął pas z bronią i zostawił przy szynkwasie. Opuścili tawernę.

Chłodne powietrze znowu zaczęło szukać zakamarków którymi mogło się przedostać pod ubranie. Deszcz smagany wiatrem atakował to z prawej, to z lewej strony.

- a już zaczynało być przyjemnie - pomyślał i zadrżał, jego ubranie nie zdążyło nawet trochę wyschnąć

- Niektórzy mogli by pomyśleć, ze o trupach nic nie powiedzieliście bo zamiarowaliście do jakiś mrocznych rytuałów ich użyć - usłyszał Ludwig zza pleców i stanął jak wryty w miejscu

- oczywiście - odpowiedział z sarkazmem - to taki nasz zwyczaj, że wracamy na swoje ziemie i wypada wozić trupy po całej okolicy. Będziemy tańczyć wokół nich o powodzenie plonów w następnym roku - odwrócił się w kierunku Krauza - chciałby Pan dołączyć? - widać było że kipi ze złości. Postanowił się w ogóle nie kontrolować, w takim przypadkach musiał się zachowywać jak na zwykłego mieszczucha wypadało.

- a może lepiej niech Pan powie, jaki jest prawdziwy cel tej rozmowy - uspokoił się - czekaliście na nas?

Offline

 

#37 2015-06-06 15:59

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Inkwizytor z Ludwigiem wyszli i ozwał się Krasnolud.
-Rozumie.- Odpowiedział szlachcic krasnoludowi. Następnie usiadł do stołu i zaczął kończyć posiłek z Sigrizem.
-A ty człowieku wejdź lub idź do koni a nie wpuszczaj wilgoć do zajazdu.- Burknął do stajennego stojącego jeszcze w drzwiach z miną nietęgą.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-06-08 08:57)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#38 2015-06-09 19:36

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Sigriz poczuł że cała ta sytuacja zaczyna go irytować. Nie miał ochoty silić się już na uprzejmości. Może to przez zmęczenie a może jeszcze niezaspokojony głód.

- Te! Może TY mi odpowiesz na pytanie bo przestaje mi się podobać że twój kolega Krauz ignoruje to o co my pytamy! - zwrócił się stanowczo do drugiego z inkwizytorów.


- I skąd ta nagła obawa o broń? Pomijając że rozbrojenie Ludwiga zakrawa o żart, czyżby aż tak źle u was z fechtunkiem? - nie potrafił sobie odmówić tej łagodnej docinki podnosząc kącik ust w ironicznym uśmiechu...

Ostatnio edytowany przez Dch_Jos (2015-06-09 23:24)

Offline

 

#39 2015-06-11 22:45

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

W karczmie
Inkwizytor pognał z kubka, odstawił go i rzekł:
- Krauz jest zbyt uprzejmy, żeby kazać wam spierdalać z pytaniami na drzewo. Od pytania to my tu jesteśmy. I módl się, żebyśmy nie mieli powodu zacząć pytać na poważnie.
Znowu się napił, tymczasem parobek dyskretnie, tuż przy ścianie przemknął do kuchni.
- Ale odpowiem ci, bo mi tez czasem uprzejmość się udziela. Otóż miecza nie kazał brać bo by waszemu kompanowi wadził tylko przy oględzinach ciała.

W stajni
Z stęknięciem Ludwig obrócił trupa. Inkwizytor poświecił i zaczął oglądać rany podśpiewując coś pod nosem. Sądząc po melodii utwór nie miał korzeni w sztuce sakralnej.
- Tak - w końcu powiedział, widząc brak zrozumienia dodał - Czekaliśmy na was. W zasadzie dobre duszyczki szepnęły słówko to tu to tam. I co ty na to panie Ludwiku?

Offline

 

#40 2015-06-12 17:36

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Przeczucie. Kilkakrotnie zdarzyło mu się już, że dokładnie wiedział co się wydarzy.

Tym razem było podobnie. Wydźwięk jego imienia tylko spotęgował to wrażenie. Ludwig nie przedstawiał się, a jednak ten inkwizytor dokładnie wiedział z kim rozmawia.

Ci ludzie, co mogą chcieć, do cholery? - pomyślał

Nadal miał nadzieję, że bardziej ich interesuje jakaś wiedza kupiecka, kontakty, chociaż przeczucie i tym razem mówiło co innego. Nie zakładał złych zamiarów, gdyby tak było, nie doszło by w ogóle do tej rozmowy. Bardziej się obawiał, że otrzymają jakąś propozycję, takich których nie wypada odmawiać.

Postanowił grać na zwłokę. Spojrzał w oczy inkwizytorowi i rzekł spokojnym głosem.
- Panie Krauz, jaka potrzeba kieruje do nas urzędników Imperium? Niestety przez dłuższy czas nie było nas na tych ziemiach, co już zapewne Pan wie. Jeśli jednak, będzie potrzebna informacja gdzie w tym czasie przebywaliśmy, możemy o tym porozmawiać w szczegółach kto? kiedy? gdzie? - przerwał na chwilę - oczywiście moglibyśmy o tym podyskutować w środku, przy ciepłym i smacznym posiłku.

Uśmiechnął się.
- mam tylko nadzieję że na czas naszej nieobecności nie zmieniło się jakoś prawo. I teraz inkwizytorzy nie ścigają poczciwych kupców za podatki w okolicy?

Offline

 

#41 2015-06-13 21:32

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin słuchał z lekką irytacją rozmowy przyjaciela z drugim inkwizytorem. Wiedział, że złe i chaos wszędzie się mogą gnieździć. Rozumiał zatem obawy Imperialnych wysłanników.
Zakończył posiłek i popił kubkiem piwa.
-W jaką stronę podążacie?- Spytał inkwizytora Erwin.
-My z rana udajemy się do siebie. Macie jakieś plany co do tej okolicy, czy raczej przechodzicie tędy?- Zakończył posiłek i przesunął się bliżej ognia by było cieplej.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#42 2015-06-15 00:19

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

W stajni
- Bez obaw, nie ścigamy poczciwych kupców. - Opuścił koszule ostatniego oglądanego trupa i uśmiechnął się do Ludwiga- Skończyliśmy.
Gestem wskazał drzwi stajni.
- Nie ma potrzeby w takie detale wchodzić... wiem co trzeba. - poklepał Ludwiga po ramieniu - Później przyjdzie czas na rozmowy o przeszłości. Tej nieodległej jak i tej wcześniejszej.

W karczmie
Inkwizytor nie odpowiedział. Patrzył tylko w milczeniu bawiąc się kubkiem. Nie dane było się przekonać czy myślał nad odpowiedzią, czy tez nie uznał za stosowne odpowiadać. Drzwi otworzyły się i wszedł Ludwig a tuz za nim Inkwizytor. Skinął lekko słowa swojemu kompanowi i usiadł bez słowa przy stole. Napił się po czym przywołał gestem Jorgena.
- Pochowajcie rano zabitych. I dajcie znać komu trzeba.
- Życzą panowie coś jeszcze? Późna pora już...
- Nie, nie mamy już życzeń.
- odpal inkwizytor.
- Dla nas jeszcze dzban - wtrącił się krasnolud.
- A panowie?

Offline

 

#43 2015-06-15 18:53

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Zaniemówił. Liczył, ze rozmowa z inkwizytorem będzie koniecznością, a w dniu następnym tylko niemiłym wspomnieniem. Niestety się pomylił.

W drodze do karczmy milczał, kłębiły się w nim myśli i był jakby nieobecny.

W głównej izbie było przyjemnie sucho i ciepło. Kiedy zabierał broń z szynkwasu, zamienił dwa słowa z Jorgenem i poprosił o ciepły posiłek. Następnie  rzucił do Erwina, że jest znużony i położył się w części sypialnej izby. Taki opis był dość mocno przesadzony, rozrzucone w kącie sienniki stanowiły jedyne meble z wyposażenia.

Offline

 

#44 2015-06-16 09:55

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin po zakończonej kolacji i wygrzaniu się skinął na Sigriza i jak Ludwig ruszył na spoczynek.
-Spokojnej nocy Jurgen i Wam.- Rzekł na odchodne do obecnych i udał się w ślad za Ludwigiem.
Nie myślał o tutejszych. Wiedział, że jak zajedzie do siebie będzie mógł wreszcie się zrelaksować. Tu przy obecności Inkwizycji nie liczył na spokój ducha podczas snu. Nie wspominając o elfie i krasnoludzie.
Erwin zamierzał mieć oko na tą dwójkę nie ludzi. Przed położeniem się zadbał o swój dobytek i pieniądze, które poukrywał przy sobie.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-06-17 01:38)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#45 2015-06-19 14:10

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ranek nadszedł trochę zbyt szybko. Ale spać się już nie godziło, przez brudne okienko do izby wpadało mętne światło. Zza uchylonych drzwi dochodziła rozmowa, zerknięcie przez okno pozwoliło stwierdzić, że to krasnolud z elfem stoją na ganku i leją.
- … a na co ci oni? - spytał elf.
- Miejescowe som i bogate chyba. I inkwizytory chyba ich poniechali.
- A jak chcą tylko żeby doprowadzili ich do reszty kamratów?
- Zawsze wszystko na czarno widzisz. Może łoni niewinni som.
- Winni nie winni. Jak cię inkwizytory skończą badać to tobie za jedno będzie. A i nawet litościwiej pchnąć sztyletem a truchło spalić.
- Dobra, kończym bo idom czarni
- rzekł krasnolud i odgłos lania ucichł.
- Powitać panów inkwizytorów - zawołał krasnolud - a nie szkoda tak zdrowia na to mycie. Lodowata woda przecie. Jajca się kurczom od tego.
- Moim jajcom nic nie będzie
- warknął Krauz zakładając koszulę i kryjąc przed wzrokiem postronnych wytatuowane znaki na ramionach i piersiach. A zapewne także na plecach. - Nawet skurczone mogły by dziewkę spłoszyć.
- To i nie dziwota
- ciągnął krasnolud - wszak inkwizytorzy zgrozę budzą…
- Wolę określenie szacunek
- wtrącił drugi inkwizytor.
- Na to trzeba zasłużyć - mruknął elf, ale na tyle głośno że go słyszano.
- Na strach też…
- Nie wątpię, że mieliście w tym swój udział.

- O, to i panowie wstali, zaraz jajka z chlebem podam, ogarnijta się a ja zaraz przygotuje wszytko - zawołał Jorgen wchodząc do głównej izby z tacą.
Chwile później nieludy i inkwizytorze weszli do sali. Jedni i drudzy zasiedli na swoich miejscach, a karczmarz podał jedzenie. Najpierw rzecz jasna inkwizytorom.
Parę chwil potem i trójka podróżnych dostała swoje porcje.
Krauz skończył jeść, odsunął talerz i przepłukał usta piwem.
- Możecie jechać wedle woli - powiedział do Ludwiga i jego dwóch towarzyszy. - Pewnie straż drogowa zechce z wami gadać, ale to się pofatygują do was. Czekać na nich tu nie musicie. Jorgen dopilnuje pochówku.

Offline

 

#46 2015-06-20 14:31

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Szlachcic obudził się i doszła go rozmowa Elfa i Krasnoluda. Z początku wsłuchał się w nią, ale szybko przerwał nasłuchiwanie Jurgen obwieszczając zbliżające się śniadanie.
Po posiłku i łukach paru dobrego wina, Erwina podziękował gospodarzowi za gościnę, uregulował rachunek i zwrócił się do Inkwizytorów.
-Panowie w którą stronę się udają? Czy mamy się spodziewać Waszej obecności u nas i polecić przygotować kwatery?- Podszedł do stolika Inkwizytorów kończąc wypowiedź.
-A Wy gdzie się udajecie?- Zwrócił się do nieludzi. -Mamy też przygotować się na wasze odwiedziny?- Mówił zwracając tylko głowę do nich.
Następnie Erwin zebrał cały rynsztunek i sprawdził czy nic nie zostało i był gotowy do drogi.
-Jurgen. Za kilka dni będą tu nasi ludzie kierujący się za nami. Mówię o tym byś się przygotował z jadłem, ale niekoniecznie z napitkiem.- Zatrzymał się przy szynkwasie i zagadnął do gospodarza.
-Wolelibyśmy by się nie popili jak świnie i nam problemów nie narobili. A i każ przygotować nasz transport do drogi- Erwin zwrócił się do towarzyszy w oczekiwaniu.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#47 2015-06-20 21:22

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Pierwsze blade promienie wybudziły go ze snu. Nie wstawał jeszcze, ale gardłowy ton głosu krasnala nie trudno było pomylić.
- jakby było mało nowych problemów, jeszcze tych dwóch.. - widział, że Erwin również nasłuchiwał rozmowy i był bardzo opanowany.
- Ale w sumie.. w razie potrzebny Erwin i Sigriz bardzo szybko mogą dać im kilka lekcji - uśmiechnął się do siebie
- oczywiście... jeśli zrobią jakiś głupi ruch.

Jego myśli pobiegły gdzie indziej, aż sposępniał. Takie persony jak inkwizytorzy, były nosicielami zmian, ich obecności na pewno nie należy ignorować. Przede wszystkim, Ludwig musi mieć najświeższe informacje co tu się obecnie dzieje. Jurgen nie był skory do rozmów, co znaczyło że muszą pilnie wrócić na swoje ziemie. Rozmowa z ich zarządca, powinna rozjaśnić nieco sytuację. Nienawidził sytuacji, w których czuł się zagubiony, bez informacji, którymi mógł handlować lub wpływać na innych.

- Pięść Sigmara, co tu tak naprawdę robicie? -  zamyślony zaczął jeść podstawione śniadanie

Tak, zdecydowanie sen poprawiał nastrój. Opadło zaskoczenie. Niepokój pozostał. Jednak stan ogólny był znacznie lepszy. Zbliżają się do swoich ziem, a jeśli ktokolwiek od tamtego czasu spróbował to zakwestionować, to gorzko tego pożałuje..

Po posiłku zebrał swój cały ekwipunek i zostawił szylinga Jurgenowi.
Po słowach Erwina do nieludzi, wyszli z karczmy. Słońce przyjemnie grzało.
Szli razem i bez odwracania głowy w stronę Erwina rzekł:
- będziemy szykować paliki czy może najpierw spytamy tamtych o czarnych? - uśmiechnął się

Byli gotowi do drogi.

Offline

 

#48 2015-06-21 20:51

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Ludwigu. Najlepiej ich przepytają czarni. Ale trzeba jakoś ich namówić na to.- Z szelmowskim uśmiechem oznajmił Erwin.
-Można by im powiedzieć, że słyszeliśmy coś o rytułale z jakąś grupą i, że boją się iż zaczniemy ich pytać.- Zerknął przez ramię na karczmę.
-Sigriz. A Ty co o tym myślisz?- Zwrócił się do drugiego towarzysza wchodząc do stajni po konia.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#49 2015-06-24 20:51

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Sigriz przez cały poranek był jakby nieobecny. Poranne obmycie pyska i jajecznica pozwoliła mu jednak wrócić do siebie. Podsłuchana rozmowa dała mu do myślenia. Zasada ograniczonego zaufania byłaby tu wskazana, zarówno w stosunku do inkwizytorów jak i elfa z krasnoludem.

Podążając potem za kompanami zwrócił się w stronę Erwina zaraz po tym jak zadał on pytanie.

-Myślę że powinniśmy jak najprędzej wrócić na nasze ziemie. Trzeba sprawdzić czy w wszystko jest po staremu.

Poprawił pas na którym zawieszony był miecz i rzekł:

-Zamierzam poczekać na naszych ludzi, sprawdzić tartak oraz młyn a potem udać się do syna naszego sąsiada donieśc mu o śmierci jego ojca. Oczywiście oddając mu jego dobytek. Najpierw jednak sprawdzmy co u naszego zarządcy... wziął głęboki oddech

-Ostatnie do czego mam chęć to przepatrywanie okolicznych lasów, wciąż mam nadzieję że nie będziemy musieli się tam pałętać, lubię regularną walkę a nie partyzantkę.... westchnął

Offline

 

#50 2015-06-24 23:53

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Zgadzam się z Tobą Sigriz.- Lekko się rozpromienił Erwin
-Jedziemy do domu i sprawdzimy czy wszystko dobrze.- Postanowił szlachcic.
-Jeśli będzie wszystko po staremu, jak powiedziałeś udamy się do sąsiada.- Przytaknął zbrojnemu przyjacielowi.

Erwin także nie przepadał za łażeniem po lesie bez ludzi obeznanych w tym. Poza tym chwałę zdobyć można na otwartym polu a nie po lasach. No chyba, że jest się elfem lub długie lata się podchodzi znaczących wrogów. Taka jednak droga nie doprowadza do rycerskich ostróg.

-Więc jak Ludwigu? Ruszamy do domu jak najprędzej?- Zwrócił się już w lepszym humorze do towarzyszy?

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-06-24 23:55)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
czyszczenie posadzek katowice Weekend wellness w Ciechocinku Regał z drewna