Forum - Zjazd RPG

Ogłoszenie

Gra na forum trwa!

#451 2017-11-22 13:15

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Zawsze jesteście w okolicy - warknął szlachcic - mieszkacie wszak za miedzą.
Ale w porę przypomniawszy sobie o obowiązkach gospodarza.
- To jest doktor Pierre de Gardene - wymieniony skłonił się sztywno - wybitny specjalista medycyny. Bywając w świecie pewnie słyszeliście o nim. Osiadł w Fassenbergu i świadczy swe nieocenione usługi potrzebującym.
Obu gościom jakoś nie obiło się o uszy nazwisko światowej sławy medyka, gdy to bawili w szerokim świecie. A i przez myśl przemknęło im czy każdy potrzebujący uzyskał by pomoc nie mając grubego trzosa.
- To są moi sąsiedzi Ervin von Duneberg i Ludwig Mainhler.
- Miło mi panów poznać - powiedział miłym głosem medyk - jeśli mogę panom jakoś pomóc, mówcie śmiało.
Budził zaufanie. Gdyby nie wiedza, że jest on zamieszany w ciemne sprawy to bez wątpienia mogli by zostać przyjaciółmi.

Offline

 

#452 2017-11-23 16:59

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- miło nam pana poznać - odpowiedział równie miło - ależ dobrze się składa, że jest pan w okolicy - kontynuował - tak się składa, że ostatnio sporo goblinów atakuje okolicznych mieszkańców, na pewno znajdzie się wielu ubogich potrzebujących. Musiała ta informacja dotrzeć do pana, w końcu i trakt mniej bezpieczny i trzeba ochroną się radzić? - musiał przyznać, że trochę rozbawiły go słowa panicza

Oczywiście, proszę i na naszym bezpieczeństwie polegać, w końcu dobrzy znajomi naszych sąsiadów niechybnie i naszymi dobrymi znajomymi zostać powinni - spojrzał na Erwina czy coś od siebie doda

Offline

 

#453 2017-11-28 11:12

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin lekko się skrzywił na "miłe" powitanie przez młodego panicza. Nie podobało mu się podejście szczeniaka, ale co mógł. Jedynie może łagodzić stosunki i próbować przejednać panicza.
- Witam panicza i szanownego Pana de Gardene.- Podał rękę dwóm mężczyznom witając się przyjacielsko.
- No ale wracając do naszej wizyty.- Wyprostował się z miłym uśmiechem na twarzy kontynuował.
- Jak mój przyjaciel już wspomniał mieliśmy niestety atak goblinów na wolną wieś.- To mówiąc zmartwił się.
- Zielonoskórzy zostali odparci, ale nie wybici i obawiam się, że teraz mogą czaić się na któregoś z sąsiadów i jego poddanych.- Mówił spokojnie i płynnie.
- Chciałbym by urządzono polowanie na te plugastwo. Niestety ostatnio powołano co sprawniejszych do oddziału, który nie wiadomo gdzie podążył. Zamiast nas bronić. Postanowiłem zorganizować oddział milicji by upolować te gobliny i pozbyć się nim się rozpanoszą i wyrządzą więcej szkód.- Wyjawił sprawę prosto. Specjalnie przy medyku to mówił licząc, że jeśli przekaże, że oddział nie jest przeciw władzy organizowany a w celu wybicia goblinoidów będzie łatwiej.
- Sam Pan widzę w obstawie przyjeżdża co musi sporo kosztować.- Zwrócił się do medyka.
- Chyba by Pan chciał w szybkiej przyszłości zaoszczędzić na najemnikach a nie przez lata w wielkiej i drogiej eskorcie przemierzać te ziemie.- Erwin miał nadzieję, że medyk złapie haczyk a jak nie to potwierdzi, że chciałby bezpiecznie do Panicza przybywać a ten młody szlachcic zobaczy, że to jednak dobre rozwiązanie.
Erwin był znany z obrony Middenheim i ostatniej walki z goblinami więc na wojaczce się znał i lepiej taki dowódca niż jakiś najemnik, który przy większym zagrożeniu umknie.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#454 2017-11-28 16:24

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Ochrona jest przed zbójami nie przed goblinami - odparł de Gardene - O goblinach to nawet nie słyszałem. Za to słyszałem, że niedawno medyka znalezionego ubitego na drodze. A o powołaniu milicji to ja się nie wypowiadam. Nie mój fach, więc nie będę języka strzępił i zostawię to w gestii profesjonalistów.
Zamilkł na chwilę zastanawiając się.
- Choć z drugiej strony nasz baron chyba świadom jest takich rzeczy. Może owa zaginiona milicja rozprawia się właśnie  z jakimiś obwiesiami? Nie bądźmy pochopni w sądach. Może nie warto oderwać ludzi od pracy. Zwłaszcza, że jak słyszę wieś poszła z dymem. Toć, to kupa roboty odbudować to.
Panicz jednak był odmiennego zdania
- No nie wiem doktorze. Ludzi zabrali i co? Dla wspólnego dobra miało być, a gdzie ta milicja. Nie lubię ja specjalnie moich sąsiadów - skinął na Ludwiga i Erwina - ale racje im przyznać trza. Tak jak i oni uważam, że baron nie za specjalnie się stara.

Offline

 

#455 2017-11-30 19:12

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- psiakrew - pomyślał Ludwig, zapowiadała się miła pogawędka, gra gestów i uprzejmości. Co prawda, podszytych zakłamaniem, ale jednak w granicach przyzwoitości. Tymczasem młody szlachcic świadomie bądź nieświadomie wyrzucił otwarcie o czym myśli. Zerknął z ukosa na Erwina, zastanawiał się czy zaraz wybuchnie bomba. Raczej był pewien, że jego przyjaciel przetrawia w tym momencie właśnie te słowa - jak zareaguje? - pomyślał.

Spojrzał na de Gardene z uśmiechem
- ech ciężko jest oceniać rządzących, zwłaszcza że nie wiemy z jakimi problemami muszą się mierzyć. Poza tym - machnął ręką - zawsze jak włącza się polityka, podnosi się gwar a dyskusja rozlega na długie godziny. Szczęściem jest, że nie kosztujemy wyskokowych napitków

Offline

 

#456 2017-12-01 00:47

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin z lekka zdębiał i wyłapał wzrok Ludwiga. Ten widział, że coś gotuje się w przyjacielu a zarazem miesza się to z wielkim zaskoczeniem.
Jednak po chwili ocknął się i pokręcił głową jakby coś strząsając.
- Milicja zniknęła i nie wiadomo co robi. Miała bronić i chronić tych ziem a nie gdzieś poza zasięgiem plotek.- Erwin mówił z lekko dygoczącym głosem z początku lecz szybko jego myśli przejął spokój.
- Milicja milicją, ale ja myślałem nad bardziej lotnym oddziałem. Taka lekka kawaleria na początek byłaby odpowiednia Paniczu.- Zwrócił się do gospodarza nie bacząc już na medyka, którego miał już pewność, że za władyką tych ziem jest.

- Każdy z naszych sąsiadów by wyznaczył ludzi. Robiłoby się wspólne szkolenia by w razie zagrożenia umieli ze sobą współgrać. No ale to już chyba na dłuższą pogawędkę rozmowa.- Zakończył mając dość obecności de Gardene.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#457 2017-12-05 21:41

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Odetchnął. Kłótnia wśród sąsiadów, jeszcze w obecności tego mieszczucha na pewno nie była niczym wskazanym na ten moment. Poza tym, musiał przyznać że dla Erwina na pewno nie było to łatwe. Niejednokrotnie już widział dziwne poczucie honoru wśród paniczów i szlachciców. Może nie do końca je rozumiał, zwłaszcza że jego fach od dzieciństwa polegał na kompletnie innych regułach, a właściwie ich braku. Musiał jednak przyznać, że dość dobrze je poznał i na swój sposób starał się szanować. Oczywiście, nie zawsze szło to w parze z jego interesami i w konsekwencji potrafiło wywołać niemałe konsternacje. Honor.. czym był w dobie takiego zacofania Imperium, kiedy ludzie wszelkimi sposobami starali się przeżyć lub po prostu poprawić swój byt. Mimo to, Erwin należał do nielicznych, którzy pomimo cierpień i przykrych doświadczeń z wojny nadal trzymał się reguł. Na pewno niejednokrotnie nachodziły go wątpliwości, jednak był wytrwały i nadal wierny swoim ideałom.

Otrząsnął się. Najwyraźniej zachowanie przyjaciela musiało go zaskoczyć do tego stopnia, że popłynął. Cóż, tym razem musiał uznać że są ważniejsze sprawy, których lepiej było nie zaprzepaszczać. Miał tylko nadzieję, że nie rozwinie dalej tematu swojego oddziału. Nie był przekonany, że to dobry pomysł aby o tym teraz wspominać. Jeśli powoła oficjalnie oddział, każdy o nim będzie wiedział. W ten sposób i on i jego oddział będą narażeni na atak. Niekoniecznie krwawy, zawsze może wrócić poprzedni oddział najemny z oskarżeniem Erwina i pozostałych sąsiadów że buduje oddział bez pozwolenia władz. A przecież miał przekazać ludzi do zasilenia milicji. Próby zapobieżenia rozwiązania oddziału, zapewne sprawiłyby z niego osobę wyjętą spod prawa. Momentalnie nikt z okolicznych ziemian nie był by już bezpieczny. Natomiast rządzący nagle zyskaliby pretekst do tłumienia rebelii.

Cóż, lepiej byłoby stworzyć tajemnie oddział. Taki, który kąsa z zaskoczenia i który powoduje przestrach. Bo największe zagrożenie, zawsze powoduje niewiadoma. Mogłyby być przypuszczenia, ale bez dowodów nie miałyby potwierdzenia. Nie wiedział jakie ma plany Erwin i postanowił że nie będzie się wtrącał w jego sprawy. Musiał jednak przynajmniej podzielić z nim swoimi wątpliwościami. Porady.. w tym był dobry.

- ach byłoby świetnie Erwinie - spojrzał na niego wymownie - na pewno zadbałbyś o bezpieczeństwo okolicy. Niestety dostępni ludzie trafili do milicji, żeby nająć nowych zapewne trzeba by skorzystać z usług nowych miastowych. A poza tym, trzeba by mieć na to pieniądze. Chyba, że miasto chciałoby się do tej inicjatywy przyłożyć? - spojrzał to na szlachcica to na de Garde jakby pytająco czy mogliby być tym zainteresowani. Wypadał jak ktoś niedoświadczony lub niepoprawny romantyk, ale o to mu właśnie chodziło.

Offline

 

#458 2017-12-08 23:40

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- O sprawy miasta i jego chęci do budowania oddziałów to już nie dom nie pytania - odparł z uprzejmym uśmiechem de Gardene. - Choć plan powołania zbrojnych za pewne godny jest pochwały. Wszak bezpieczeństwo okolicy jest najważniejsze. Gdyby to ode mnie zależało pomógł bym panu Panie Erwinie. Ale niestety jestem skromnym medykiem i zajmuje się składaniem ludzi do kupy nie zaś ich ćwiartowaniem.
- Proszę mi wybaczyć, ale muszę już uciekać. obowiązki wzywają, a do miasta kawał drogi. Paniczu, kuracje proszę kontynuować tak jak zapisałem.

- Metzger, odprowadź pana de Gardene - rzekł młody dziedzic - I ureguluj rzecz jasna rachunek.

Offline

 

#459 2017-12-17 01:11

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin kiwnął głową na podsumowanie przez medyka. W sumie dobrze, że tamten się wynosi. Coś źle mu patrzyło z oczu.
- Spokojnej podróży- Pożegnał się szlachcic z de Gardene i gdy tamten zniknął za drzwiami zwrócił się do młodego panicza.
- Jeśli Panicz się zgadza to udam się do reszty naszych sąsiadów przedstawić mój pomysł i jeśli będzie więcej chętnych zaproszę Panów do nas by omówić szczegóły przedsięwzięcia?- Zaproponował von Dunneberg


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#460 2017-12-17 11:11

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ludwig odkiwnął na pożegnanie medyka. Kiedy tamten opuścił pomieszczenie, wykorzystał moment rozmowy Erwina ze szlachcicem.

- pozwolicie panowie, że zaczekam już na dworze, może wasz ogród nie należy do najpiękniejszych, ale wobec naszego, jest niczym ogrody imperialnego pałacu - po czym nie czekając, na jakąkolwiek zgodę ruszył w kierunku wyjścia. Liczył na to, że dobre maniery Metzgera nie pozwolą mu zostawić gościa samego. Bez względu na to czy ruszył Metzger za nim, miał wszystkich już za sobą i żadnych świadków na korytarzu przed sobą.

Niczym głębszy haust powietrza po krótkim wstrzymaniu, zaczerpnął wiatrów magii..

Offline

 

#461 2017-12-20 13:26

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Moja zgoda czy jej brak zapewni i tak pana nie powstrzyma - odparł kwaśno panicz. - Ale trzeba coś zrobić. I jeśli nawet to miałby być pan, to niech tak będzie. A teraz nie chciałbym zabierać panu więcej czasu.

Metzger tak jak podejrzewał Ludwig, odprowadził go do wyjścia. Ten zaś chłonął wiatry magii. Ale nic nie wskazywało na by ktokolwiek zajmował się tu czarami. I to od bardzo dawna.

Offline

 

#462 2017-12-20 22:44

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Otrząsnął się przy wyjściu. Dziwne nie poczuł nic nadzwyczajnego, na początku odetchnął, za chwilę zrozumiał że owładnęło nim rozczarowanie.
- głupiec - pomyślał i wtedy akurat dołączył do niego Metzger. Upewnił się, że nikogo nie ma w pobliżu i zaczął bez ogródek
- Panie Metzger, mam sprawę - włożył rękę do kieszeni gdzie miał zwinięty list - potrzebuję nadać list kurierem. Niestety nie mogę sam się udać do Stapelhugel aby to zrobić. Czy mogę liczyć na pana pomoc? - spojrzał mu w oczy - oczywiście koszta ja ponoszę

Offline

 

#463 2017-12-21 16:10

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin przytaknął na słowa panicza. W sumie rozumiał jego postawę. Nie chciał się wybijać. Na razie nikt na niego nie nachodził, ale jeśli by zaczął z nim oficjalnie i jawnie współpracować możliwe, że i nim by się zainteresowano.
- Rozumiem Paniczu.- Odpowiedział Erwin i żegnając ruszył do drzwi.
- Zdrowia życzę i jakby coś to proszę się nie krępować. Sąsiada ma pan przyjaciela.- Skłonił głową i wyszedł.

Von Dunneberg stanął przy rozmawiających Metzgerze i Ludwigu.
- Pora nam ruszać. Panicz nie zamierza przeszkadzać w ewentualnym przedsięwzięciu więc bądźmy w kontakcie. Ja chcę odwiedzić naszych sąsiadów i może uda się wspólnie z nimi coś obmyślić.- Przedstawił plany po czym zwrócił się już do samego Metzgera.
- Czy na rekomendację jakąś mogę liczyć u naszych sąsiadów od Pana?- Zapytał spokojnie z nadzieją.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#464 2017-12-30 22:28

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Za dwa dni miałem wysłać umyślnego do Stapelhugel, ale mogę sam pojechać - powiedział Metzger - to dostatecznie szybko? A kosztami proszę się nie przejmować.

Na pytane Erwina zarządca skinął głową.
- Dobre słowo za wami powiem, ale wolałbym nic nie pisać. Sami wiecie, że pisma mają nawyk wpadania w niepowołane ręce.

Offline

 

#465 2018-01-01 20:49

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- dostatecznie szybko - rzucił - poza tym gdyby ledwie po naszej wizycie nagle ktoś od was leciał do miasta, to też mogłoby być podejrzane - wyciągnął rulon - a ja nie chcę ściągać na was niepotrzebnej uwagi, proszę i zarazem dziękuję

- Pora nam ruszać... - usłyszał za plecami głos Von Dunneberga, więc się odwrócił
- jak najbardziej - skinął, jego przyjaciel mógł widzieć jak coś przekazywał Metzgerowi, ale nie miało to żadnego znaczenia. Bardziej liczył by nie kusić oka szlachcica. Fakt, Metzger mógł i tak się podzielić tą nowiną ze swoim panem, ale uznał że woli ponieść takie ryzyko. Gdyby wprost powiedział, żeby Metzger nie przekazywał mu takiej wiadomości, byłoby to nietaktowne.

Offline

 

#466 2018-01-12 11:04

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Gdy wyszli i wreszcie na wierzchowcach opuścili siedzibę sąsiada Erwin podjechał bliżej Ludwiga.
- Co myślisz o naszej wizycie? Ten medyk działa w porozumieniu z władzami i czy Panicz jest manipulowany?- Zapytał zamyślony.
- Jedziemy do nas czy pofatygujemy się do reszty sąsiadów?- Zapytał po chwili przyjaciela.
- Myślę by od razu wybadać grunt by wiedzieć co dalej czynić w sprawie milicji.- Postanowił obwieszczając.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#467 2018-01-15 10:40

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Kampania/polana_zpsbtpydegm.jpg

***************************
Odwiedziny sąsiadów

Spojrzał w kierunku rozległej polany. Bywał dość sentymentalny, kiedy podobał mu się krajobraz. Dodatkowego uroku na pewno dodawał poblask słońca.
Wziął głębszy wdech. Powietrze zdążyło się już nagrzać od rana i miało nadal przyjemny zapach roślinnej wilgoci.

- myślę że decyzja o wizycie naszych sąsiadów była dobra - spojrzał na Erwina, w końcu to on ją podjął - mogliśmy trochę wizualnie poznać, z kim mamy do czynienia. Ciekawi mnie też jak wiele wie ten medyk, czy jest tylko manipulowany dla potrzeb celów innych, czy może jest jednym z trybów tej intrygi - westchnął - ale żeby się tego dowiedzieć, zapewne naszego jegomościa powinien zaskoczyć napad jakichś bandytów w drodze do miasta. Wtedy jego reakcja na stres, odsłoniłaby nieco kart - uśmiechnął się do Erwina, wiedział że jego przyjaciel nie będzie chciał przyłożyć do tego ręki. On szukał bardziej rycerskiej drogi na rozwiązanie sytuacji.

Poprawił się na koniu
- Erwinie jeśli pytasz o wnioski, nie chciałbym czegokolwiek tobie narzucać. Jedyne co mogę zaoferować, to własne przemyślenia na to co obserwuję. Z mojej strony, koncepcja twojego oddziału w okolicy, pod twoim dowództwem, to doskonały pomysł, ale nie oficjalnie. Nie otrzymasz od władzy przyzwolenia, a co gorsze staniesz się dla nich większym i zauważalnym zagrożeniem. Oddział jezdny jest szybki i może szybko reagować na różne wydarzenia, nie koniecznie takie które chciałaby uzewnętrznić władza. Poza tym, zapewne w krótkim czasie wystąpiliby z wnioskiem o wciągnięcie tego oddziału pod sztandary miasta i inne dowództwo, aby nie szerzyć fermentu na prowincji. W myśl budowy jednolitego oddziału do walki z nieporządkiem i niegodziwością - tu zagestykulował i mówił głosem niczym jakiś orator, czytający oficjalny dekret. - Gdybyś się im postawił, tylko pogorszyłbyś sytuację. Dlatego - zrobił pauzę - zmieniłbym oficjalne nastawienie i głosił, że nikt nie ma ludzi i nie widzi uzasadnienia dla tworzenia nowego oddziału. Natomiast nieoficjalnie, sformuj zespól, który mógłby kwaterunkować choćby w ruinach naszego dworku. Oczywiście dla spełnienia tych potrzeb, potrzebujesz ludzi i trochę pokazania się wśród sąsiadów, aby widzieli z kim mają do czynienia. Ja mogę ci, jeśli zechcesz, asystować i wspierać. Poczekałbym też z dzień, aby Metzger miał czas nieco porozmawiać z okolicznymi, taki anons na pewno podbije twoją wartość. Musimy w końcu pamiętać, że długo nas nie było tutaj a wojna i czas zmieniają ludzi.

Tu przerwał i nie wiedział jak zacząć.
- a co myślę o zachowaniu młodego szlachcica? Cóż, jego nastawienie przynajmniej do nas, niekoniecznie musi wynikać z leków jakie otrzymuje. Możliwe, że żywi do nas jakąś zaległą urazę, której nie sposób mi odgadnąć. Kto wie, może ktoś mu i jakie kłamstwo przekazał. Ale pomyślałem sobie, że może też być zupełnie inny powód. Może nie chce, tak oficjalnie pokazywać że jest nam przychylny. Cóż, nie wiemy do końca kto go otacza i obserwuje. Natomiast Metzger... niebawem się dowiem, czy wykona to o co go poprosiłem.

A ty co myślisz o tym wszystkim?

Offline

 

#468 2018-01-15 11:17

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Nim Erwin cokolwiek zdążył odpowiedzieć koń wierzgnął mało go nie rzucając. Z tyłu rzucił “kurwą” Kłusol, a Ludwig nagle stracił czapkę. Dopiero parę sekund później zorientowali się co to było. W końskim zadzie tkwił bełt z kuszy, podobnie jak z uda Kłusola. W drodze tkwiło jeszcze ze 3 bełty, które spudłowały.
Nigdzie wokół nie było widać napastników. Jedynym miejscem ze stroną skąd przyleciały bełty, gdzie mogli się ukrywać były krzaki. Kilkadziesiąt metrów od drogi. Szybka szarża w tamtym kierunku z pewnością zaowocuje kolejną salwą.
Ucieczka także oznaczała salwę, ale widząc efekty strzelania z zasadzki, kusznicy nie należeli do elitarnych pułków imperialnych kuszników. Więc oddalający się szybko cel mógł sprawić im spore trudności.

Offline

 

#469 2018-01-19 18:00

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ludwig zerknął szybko na Erwina. Musiał upewnić się, że nic mu się nie stało i jakby wyczekiwał w napięciu co mają zrobić dalej.

Offline

 

#470 2018-01-26 12:05

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Pędem!- Krzyknął Erwin i dźgnął konia piętami. Szlachcic już miał dość przyjmowania wyzwań w otwartym konflikcie. Zamierzał lekko klucząc oddalić się z miejsca zasadzki a wrócić niezauważenie, śledząc łotrów którzy ośmielili się ich napaść.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#471 2018-01-26 15:57

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Po sygnale nie zamierzał się zastanawiać ani chwili.
- pędem! - Zawtórował i ruszył za Erwinem

Offline

 

#472 2018-02-01 12:41

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Zanim wyjechali z zasięgu kusz, jeszcze raz napastnicy zdołali wystrzelić. Tym razem bełty minęły niegroźnie wszystkich uciekinierów.
Kłusol kurwił nadal, z jego uda wystawał bełt. Rana nie wyglądała na groźna dla życia, ale krwawiła i bez opatrzenia na pewno mogła się paprać.
Trafiony koń Erwina powoli zostawał w tyle.

By zrealizować plan Erwina musieli zniknąć napastnikom z oczu. W dodatku niezauważenie wrócić mógł tylko pieszo bez konia. To musiało potrwać. W końcu po kilkuset metrach wjechali w zagajnik, który skrył ich przed wścibskimi oczami.

Offline

 

#473 2018-02-02 10:12

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Druga salwa przeleciała nie czyniąc nikomu krzywdy. Erwin był zły. Ktoś się zasadził na nich i chyba wiedział kto.
- Ten zasrany medyk i jego ochrona musieli się zasadzić. Nikt nie wiedział, że w tę stronę będziemy jechać poza paniczem i Metzgerem.- Rzucił do kompanów szlachcic.
- Teraz to my sobie zapolujemy na te śmieci. Teraz już pewnie zbiegli z miejsca zasadzki a tropić ich nie ma kto.- Zauważył Erwin.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#474 2018-02-02 11:57

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Nagle Kłusol zsunął się z siodła i padł w błoto. Próbował wstać, ale nie dał rady. Cały blady na twarzy z trudem oddychał. Szybki rzut oka na ranę jasno pokazał, że to na pewno nie z upływu krwi.

Koń Erwina też nie wyglądał za dobrze, choć przynajmniej na razie trzymał się na nogach. Jego rana także nie krwawiła zbyt obficie.

Offline

 

#475 2018-02-05 10:30

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin podszedł do Kłusola i kucnął przy nim.
- Nie ruszaj się przez moment!- Warknął na najemnika i przyjrzał się ranie.
- Trzeba wyjąć to ścierwo i zatamować ranę.- zastanowił się na głos i rozerwał część koszuli by zrobić opaskę uciskową i drugi kawałek by zrobić prowizoryczny opatrunek.
- Chyba te bełty były zatrute.- Zwrócił się po cichu do Ludwiga, tak by Kłusol nie słyszał.

- Musimy jak najszybciej wracać i szukać cyrulika.- wstał po zabiegu i podszedł do swojego konia.
- Tym razem tym ścierwulcom się upiecze.- Warknął i starał się opatrzyć konia. Niezbyt się znał na zwierzętach i bał się, że może tylko zaszkodzić. Jednak patrząc jak szybko koń i Kłusol słabną raczej i tak by nie dotarł do włości.
- Obyśmy nie musieli znowu do tej wiedźmy w lesie się fatygować.- Popatrzył na najemnika i na Ludwiga gdy już siedzieli w siodłach. Erwin siadł razem z Kłusolem by w razie czego przytrzymać gdyby zasłabł.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zjazdrpg.pun.pl Weekend wellness w Ciechocinku Regał z drewna