Forum - Zjazd RPG

Ogłoszenie

Gra na forum trwa!

#1 2015-03-17 22:40

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- POWRÓT DO DOMU -



Okolice Fassenbergu
Miało się ku wieczorowi, jesienne dni robiły się coraz krótsze i zmierzch zbliżał się wielkimi krokami. Podzwanianie końskich uprzęży zbliżało się powoli do skrytego za drzewami zakrętu drogi. Błoto na rozmiękłym trakcie wsysało końskie kopyta niczym bagnisko. Niewielka grupa jeźdźców wyglądała na zdrożonych, owinięci w płaszcze siedzieli przygarbieni w siodłach. Wiedzieli jednak, że jeszcze godzina i ich trud skończy się. Niedaleko na rozdrożu stała karczma, tam znajdą jadło i odpoczynek.
Do jucznych koni poza zwykłymi rzeczami i towarami mieli przytroczony wór ze zbroją. W jej posiadanie weszli przypadkiem. Na trakcie z Rutten do Calden natknęli się na obleganą przez zbójców karawanę kupiecką. Jakież było ich zdziwienie gdy po wszystkim w osobie rycerza, który przechylił szalę zwycięstwa na ich stronę rozpoznali swego sąsiada, Ottona Vetengerga. Niestety Vetenberg odniósł śmiertelną ranę, ale jego oblicze rozjaśniło się na widok znajomych twarzy. W ostatnich słowach poprosił by oddali jego zbroję i broń synowi, Klausowi. Tylko na nich mógł liczyć, jako że giermek i pachołkowie polegli w boju. Gdy tylko się zgodzili wyzionął ducha. I tak zbroja, topór i korbacz znalazły się w ich posiadaniu. Miecza nie odnaleźli, zapodział się gdzieś podczas walki. Albo jakiś skurwysyn go po prostu ukradł.

Ziemie Vetengergów zaczynały się tuż za karczmą. Jeśli pospieszyli by konie zamiast popasać w karczmie zdążyliby dotrzeć do dworu zanim by zapadł zmrok. Ale teraz co innego zaprzątnęło im głowy. Konie parskając zaparły się kopytami i nie chciały dalej iść. Dłonie same sięgnęły do broni. Ale nic nie zakłóciło leśnej ciszy. Dźgnięte ostrogami konie z ociąganiem minęły zakręt.

Oczom podróżnych ukazał się widok niczym z kramu rzeźnika. Drogę w poprzek przegradzało zwalone drzewo. Tuż przed nim leżał zarżnięty koń. Na burcie leżał przewrócony wóz. Rozsypane w około sakwy po rozdzierano, a skrzynie rozbito najwyraźniej szukając kosztowności. Solidne na oko ubrania walały się po drodze, wdeptane w krwawe błoto. Pierwszego trupa prawie przeoczyli, leżał przywalony truchłem konia. Cios rozpłatał mu twarz. Drugi za wozem, solidnej postury mężczyzna, poznaczony licznymi ranami. Dopiero podstępny cios w plecy powalił go na ziemię. W garści wciąż ściskał poszczerbiony topór. Ostatni trup, chłopak jeszcze, najwyraźniej uciekał w las. Śmierć dosięgła go przy pierwszym drzewie.

Ciała były świeże, najwyżej z przed godziny...

Offline

 

#2 2015-05-04 18:11

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ludwig wstrzymał konia. Chociaż instynkt nakazywał uciekać, opanował to uczucie. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu wiedział, że jest to równie niebezpiecznie, jak zostanie w tym miejscu. Poza tym nie był sam. Nie mógł zostawić towarzyszy. Nie schodził też z konia, czekał na jakąś reakcję ze strony Sigriza lub Erwina. W takich nagłych przypadkach, miał już do nich większe zaufanie, niż do siebie.

Wykorzystał tą chwilę i postanowił ukradkiem rozejrzeć się po najbliższych zakamarkach. Wiedział, że przyglądanie się teraz trupom, nie miało sensu. Nie miał ochoty do nich dołączyć. Krzaki, drzewa, wyginały swe łodygi delikatnie na wietrze. Chociaż zmierzch się dopiero zaczynał, cienie stawały się bardziej mroczne niż dotychczas. A może, to była tylko jego chora wyobraźnia.

Skup się głupcze – pomyślał. W odpowiedzi, jego ręka silniej zacisnęła się na rękojeści miecza. Nigdy nie miał ochoty walczyć. Ale teraz, kiedy byli tak niedaleko wyznaczonego celu, szkoda by było.

Sentymenty minęły tak szybko jak się pojawiły. Tak samo, jak zmęczenie i zimno, gdy wstrzymywał konia. W takich sytuacjach potrafił przyjąć nagłe zobojętnienie. Czasami w wolnej chwili zastanawiał się, kiedy się tego wyuczył. Czy był to wynik tego, co widział w swoim życiu, czy owoc nauk, jakie pobierał w Kolegium.

Offline

 

#3 2015-05-04 18:39

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Zatrzymać się wszyscy! - ryknął Sigriz. Tak jakby cała ta sytuacja nie była już sama w sobie problemem. Zręcznym ruchem nałożył tarczę która do tej pory spoczywała na jego plecach. Wojskowy dryl pozwolił na zimną kalkulację. Omiótł wzrokiem trakt po którym podążali i zastanawiał czy "rabusie" byli aż tak zagonieni że może zapomnieli o zatarciu śladów.

- Erwinie, Ludwigu.. Powinniśmy zobaczyć czy nie ma żadnych śladów. Wątpię że ktokolwiek to zrobił będzie chciał natychmiast kontynuować swoją grabież aczkolwiek jesteśmy już blisko naszych ziem. Oznacza to że względny spokój został właśnie zachwiany... -

Najpierw Otton Vetengerg  a teraz Ci biedacy. Jeżeli względy bezpieczeństwa będą tego wymagały, trzeba będzie sięgnąć po najemników aby chronic transporty... - Erwin nie będzie zadowolony podczas podliczania zysków - pomyślał i splunął na trakt.

Powoli zaczął patrzeć na ślady które pozostawili zarówno "rabusie jak i nieszczęśnicy. Szukał wzkazówek a może informacji że potencjalne zagrożenie oddaliło się od ich ziem.

Offline

 

#4 2015-05-05 10:44

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin zatrzymał konia przy Ludwigu kiedy usłyszał donośny i stanowczy, wręcz rozkazujący głos Sigriza. Rozejrzał się czujnie po okolicy. Drzewa naturalnie się kołysały krzaki nieruchome nie ukrywały raczej nikogo czy niczego. Wrony podchodzące do ciał stanęły i odleciały z krakaniem na widok schodzącego i przeglądającego pobojowisko Sigriza. Słońce prześwitywało przez parasol drzew dając wrażenie tańczących cieni.

Szlachcic ozwał się po młodym wojaku:
-Ślady śladami, ale te napaści kierują się w kierunku naszych włości przyjaciele. - Zaniepokojony popatrzył na dalszą część traktu.
Erwin zsiadł z konia i zaczął przyglądać się zwłokom. Czy te rany są zadane normalną bronią, czy może widać rodzaj broni, które zadały obrażenia. Może jakiś kawałek uszkodzonego oręża lub coś podobnego ujrzy.
-Sigrize. Jak z tymi śladami? Sprawdź czy są ludzkie czy może jakiś maruderów lub innego ścierwa i proponuję czym prędzej udać się ku domowi.
Erwin zbadał zwłoki ofiar, czy może kogoś pozna lub może to ktoś znaczny i wyczekiwał postanowień kompanów.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-05-05 10:45)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#5 2015-05-05 16:35

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- Dobrze - zareagował na słowa Sigriza i zszedł z konia.

W tropieniu może nie był orłem, ale mógł się teraz spokojnie przyjrzeć pobojowisku. Kierunek w jakim jechali! - to chciał ustalić na początku. Chciał jeszcze zerknąć, czy wśród ofiar nie ma nikogo znajomego. Jednak Erwin wyręczył go z tej 'przyjemności'. Odetchnął z ulgą. Zamiast tego, zbliżył się do pozostałości wozu i towaru, jaki wiozły ofiary.

Jego dłoń nadal opierała się na rękojeści miecza. Był skupiony i gotowy na jej szybkie dobycie.

Offline

 

#6 2015-05-06 00:03

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Sigriz badał ślady, na miejscu walki wiele wyczytać nie zdołałał. Wszystko było zbyt zadeptane, ale okrążywszy miejsce zdarzenia odkrył ślady prowadzące mniej więcej na południe. Prawdopodobnie między wzgórza, zdarzały się tam kamieniste tereny więc ślad można było łatwiej zgubić, choć dobry tropiciel miałby szanse odnaleźć trop.

Erwin pochylił się nad zwłokami. Ciała nosiły ślady ran ciętych i kłutych. Najprawdopodbniej od miecza. Tylko uciekający chłopak zginał od ciśniętego ze śmiertelna precyzją toporka.
Odwrócił zwłoki, ale twarze były mu obce.

Ludwig przejrzał resztki wiezionych rzeczy. Oprócz porządnych, choć częściowo znoszonych ubrań znalazł porwaną i wdeptaną w błoto księgę. Podniósł ja i strzepnął brązową breję, ale nie wiele pomogło, przetarł dłonią. Z użytego języka wywnioskował, iż był to jakiś traktat medyczny. Szperał dalej, jedna skrzynia zawierała miazgę czegoś co kiedyś było tykwami z niekreślona teraz zawartością. Wzięte wcześniej za chwasty uschnięte rośliny leżące tu i tam, mogły być ziołami.

Offline

 

#7 2015-05-06 11:33

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Ciężko stwierdzić kto atakował i z jakiego powodu. Ludzi tych nie kojarzę.- Ze smutkiem stwierdził Erwin. Podniósł głowę i popatrzył w stronę wzgórz, w kierunku których Sigriz uważał, że udali się napastnicy.
-Myślę, że jak najszybciej udajmy się do zajazdu i wyślijmy ludzi by to uprzątnęli.- Erwin popatrzył na Sigriza, który zazwyczaj miał gorącą głowę i pewnie chciałby ruszyć tropem.
-Dowiedzmy się wśród miejscowych czy aby nie kręcili się tu jacyś maruderzy czy inni i obowiązkowo ostrzeżmy ludzi by uważali na siebie.- Erwin wstał znad zwłok chłopaka i zauważył myślącego nad jakąś książka Ludwiga.
-Coś ciekawego znalazłeś Ludwigu?- Mówiąc to zbliżył się, trzymając za uzdę konia do przyjaciela. zerkał na pobojowisko, krzaki i oddalone wzgórza z prawicą opartą na szpadzie.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-05-06 11:36)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#8 2015-05-07 21:46

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Słowa Erwina wytrąciły go ze skupienia. Zerknął na niego, po czym ponownie zaczął przyglądać się książce. Lub raczej temu, co z niej zostało.

- myślę, że nic specjalnego - rzekł - ale to jeszcze sprawdzę w dogodnej chwili - po czym strząsnął, ile mógł błota i schował przedmiot do podróżnej torby.

Ponownie spojrzał na Erwina.
- zapiski wskazują, że mógł być medykiem... ewentualnie farmaceutą... na to mógłby wskazywać potencjalny towar i jakość ubioru - przerwał i uśmiechnął się - jak również tym, który na takiego chce wyglądać, aby coś sprzedać. Był trudny okres, ludzie parali się różnych sposobów, aby nieco wydusić grosza z miejskiej i wiejskiej społeczności.

- przeszukiwałeś ich już Erwinie? - nie patrzył, kiedy spoglądał kim są ofiary - możliwe, że mają jakieś papiery, lub co innego.

Offline

 

#9 2015-05-08 09:33

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwinowi niezbyt podobała się myśl przeszukiwania, ale w swoim życiu, na wojnie i podczas obrony Middenheim widział bardziej przerażające widoki. Schylił się ponownie do Chłopaka i przeszukał ciało. Następnie udał się i sprawdził zawartość kieszenie itp. pozostałych zwłok. Upewnił się też czy posiadają jakieś kosztowności i czy je mieli zawczasu. Np. ślad po pierścieniach naszyjnikach itp.
Erwin chciał się upewnić czy napad był rabunkowy czy może inny jakiś cel przyświecał napastnikom.


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#10 2015-05-09 18:57

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ludwig patrzył teraz w kierunku wozu. Był wywrócony, ale raczej nadal pozostawał na chodzie.

- nie chcę nic narzucać - przerwał na chwilę i spojrzał na Sigriza - ale może przewieziemy ciała do karczmy? Tam możemy zebrać grupę pościgową i ruszyć śladem zabójców. O wyczekiwanym ciepłym posiłku już zapomniał. Miał tylko nadzieję, że nie pozostawią tych nieszczęśliwych na drodze. Wilków w tej okolicy nie brakowało.

Offline

 

#11 2015-05-10 14:16

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Sigriz słuchając towarzyszy jednocześnie zastanawiał się co będzie dobrym rozwiazaniem. Pościg nawet bo przewiezieniu ciał do karczmy wydawał się czymś ryzykownym. Znał pobieżnie te tereny i wiedział że bez dobrego tropiciela mogą bo prostu błądzić po omacku.

- Erwin nie wiem czy zostawianie tych ciał przy drodze na pastwę zwierząt jest dobrym pomysłem. Ludwig ma rację. Proponuję sciągnąć płachtę i związać ją na dwóch żerdziach z resztek wozu. Na tym przeciągniemy zwłoki tych biedaków do karczmy. Jeżeli wóz jednak nadaje się do jazdy to możemy spróbować go postawić na koła -

Zszedł z konia aby ocenić czy w razie uszkodzenia wozu znajdzie odpowiednie materiały.

- Co do pościgu to najpierw znajdzmy kogoś kto trochę lepiej orientuje się w terenie niż my. Z tego co pamiętam my zawsze trzymaliśmy się traktów a jeśli dopadną nas nieprzygotowanych to wystrzelają nas jak kaczki. Dodatkowym problemem jest bagaż jaki wieziemy dla Klausa....-

Tak jak Erwin przewidział, Sigriz najchętniej ruszyłby w pościg ale od czasów jego młodzieńczej  porywczości zbyt częstwo widział jakie konsekwencje niosło "gorącogłowie".

Ostatnio edytowany przez Dch_Jos (2015-05-10 14:18)

Offline

 

#12 2015-05-10 20:52

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- W takim razie, nie traćmy czasu - ruszył w kierunku wozu, aby pomóc Sigrizowi.

Offline

 

#13 2015-05-11 11:38

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin wstał i przywiązawszy konia do drzewa ruszył powoli, nadal czujny na pomoc Sigrizowi i Ludwigowi. Broń była na swoim miejscu stwierdził sprawdzając to rękoma.
-No to spróbujmy coś zrobić z tego wraku.- Powiedział z grymasem niezadowolenia pomyślawszy  o dalszej drodze w smrodzie ciał.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-05-11 11:38)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#14 2015-05-12 00:18

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Wóz okazał się z grubsza sprawny, ale musieli się zdrowo napocić by go postawić na koła. Udało się dopiero z pomocą konia. Tylko tylne koło trochę było przekrzywione. bez naprawy długo nie wytrzyma, ale jeśli obciążenie nie będzie zbyt dużo powinno dać radę. Załadowali ciała i przykryli je resztami ubłoconego brezentu ze zniszczonej budy wozu.

Większym problemem było drzewo zagradzające drogę. Tu już musieli zaprząc trzy konie by zwlec je na bok. A niestety z każdą chwilą szarówka robiła się coraz większa. I na dokładkę zaczął siąpić deszcz.

Dalsza droga dłużyła się im niemiłosiernie, wóz grzązł co kilkadziesiąt metrów, a koło chybotało się grożąc urwaniem. W końcu ujrzeli wyłaniającą się z deszczu bryłę karczmy. Zajechali na rozmiękły dziedziniec gdy przez solidne drzwi wyjrzał jakiś drągal w poplamionej kurcie.
- Dajta konie do stajni i choćta do izby Nie ma co na deszczu moknąć.

Offline

 

#15 2015-05-14 20:25

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Widok innego człowieka go uspokoił. Chociaż... zdał sobie sprawę, że nie kojarzył tego stajennego. Już szykował podchwytliwe pytanie, gdy się zreflektował. Nie wiedział skąd był taki podejrzliwy. A może to sytuacja sprawiła, że nadal był czujny. Pokręcił głową.

- Mieliśmy nieciekawą przygodę na trakcie. Gdzie znajdziemy Jurgena? - spytał spokojnie i przyglądał się dryblasowi

Offline

 

#16 2015-05-14 22:27

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

- W środku jest. Ale nie wylizie, koń mu nogę przetrącił zeszłego roku i w taki dyszcz strasznie rwie go kulas - odparł zapytany. - Zostajeta na noc? Rozkulbaczyć konie?

Offline

 

#17 2015-05-18 21:15

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ludwig spojrzał na swoich towarzyszy.

- tak, zostaniemy na noc - rzekł i miał nadzieję, że dzisiaj jego towarzysze zaniechają pościgu. Droga do zajazdu, trwała na tyle długo, że zrobiło się niemal zupełnie ciemno. Dalszy pościg wydawał się bezcelowy. Z płonącą pochodnią, czułby się raczej jak zwierzyna, niż myśliwy. Poza tym, był przemoknięty.

- Ciepły kominek, gorący posiłek i grzane wino.. tak, to zdecydowanie to, czego teraz potrzebuję - pomyślał.

Jeśli nieboraków zabiła jakaś zorganizowana grupa, to już ich dziś nie wytropią. Jeśli byli amatorami, to i jutro jest dzień by ich złapać - przytaknął sobie w duchu, taka dedukcja była oczywista.

Zszedł z konia.

Przede wszystkim muszę się rozmówić z Jurgenem - ruszył w kierunku drzwi do zajazdu

Offline

 

#18 2015-05-18 23:19

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Drągal przeskakując kałuże pobiegł i otworzył wrota stajni.
- Jak na wozie nijakiego żarcia nie macie, to może zostać na podwórzu. Jak mata to zabierzta, bo kuny w tym roku strasznie szkudne - powiedział odbierając konie od podróżnych i przywiązując do drzwi boksów by je najpierw rozsiodłać.
Gości za dużo chyba nie było, bo na dziesięć boksów tylko trzy były zajęte. Z czego pewnie  co najmniej jeden koń należał do karczmarza.

Brnąc przez kałuże weszli na podest koło drzwi, obtupali buciory i weszli. Przywitało ich nagłe milczenie i sześć ciekawskich spojrzeń. Jorgen stał za szynkwasem, w kącie na prawo przy kominku siedziało dwóch czarno odzianych i uzbrojonych mężczyzn. Patrzyli dosyć natarczywie.
W drugim rogu siedział krasnolud i elf. Przy jednym stole. Krasnolud łypał na nich znad kufla piwa. Obok stała oparta o ścianę strzelba o dwóch lufach. Elf... był ogolony na łyso, co upodabniało jego twarz do wilka.  Pociągnął łyk z kubka i zagryzł ogórkiem. O ścianę w zasięgu reki oparty był luk i miecz.
Przy szynkwasie siedział jakiś dziadek. Odziany był jak chłop, w znoszoną kapotę i takież łapcie.

- Witam podróżnych - powiedział Jorgen - siadajcie, miejsca jest dosyć. na początek coś na rozgrzewkę? - wskazał gąsiorek. Najwyraźniej nie rozpoznał swoich sąsiadów.

Offline

 

#19 2015-05-19 10:11

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Erwin wszedł i zdjął płaszcz i powiesił na haku na płaszcze. rozejrzał się i patrząc obojętnym wzrokiem na czarno odzianych podszedł do stolika w zasięgu ciepła z kominka. Rozsiadł się pas z rapierem i lewakiem powiesił na oparciu krzesła. Usiadł i poszukał ciekawskich oczu, które by się jemu przyglądały. Lubił walkę wzrokową a w swoim zajeździe często peszył innych tym spojrzeniem i czasami zdarzało się, że zwada gotowa.
-Reiklandzkie grzane i mięsiwa Gospodarzu. - Powiedział spokojnie. Następnie rozsiadł się tak by grzało go ciepło z kominka.
Erwin przyglądał się pozostałym podróżnym czy przypadkiem posiadają coś co może wyglądać na dobro zdobyte rabunkiem lub jeśli zauważą wóz czy jakoś zareagują podejrzanie.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-05-19 11:53)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#20 2015-05-19 20:26

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ruszył w kierunku szynkwasu. Poprawił sklejone i zwilżone włosy, zaczesując je ręką do tyłu.

- witaj Jorgenie - uśmiechnął się - ledwie znikniesz na kilka miesięcy i sąsiad cię już nie pozna..

Mówił głośno. Nie było istotne kto go słyszy. A z pewnością, słyszał go każdy.

- gdzież już nogę przekręciłeś? - ton był żartobliwy.

Lubił tego człowieka. Chociaż mógł się wydawać gburowaty, było to tylko pierwsze wrażenie. W przeszłości, kiedy razem z Erwinem i Sigrizem rozpoczynali biznes, Ludwig lubił podjeżdżać do zajazdu sąsiada. Wychodził z założenia, że z osobami z sąsiedztwa należy na ile się da, żyć w zgodzie. I chociaż początkowo, Jorgen był nieufny i traktował go jako rywala, pewne zrządzenia losu wpłynęły na poprawę tych sąsiedzkich stosunków.

Ludwig lubił słuchać tego, co ludzie mówią i co się wokół dzieje. W rozmowach z Jorgenem, również dzielił się informacjami i ewentualnymi poradami. Co ciekawe, większość dowcipów, które sobie opowiadali znali obaj. Najwyraźniej przyjezdni lubili się nimi chwalić w każdym zajeździe. Z innymi podsłuchanymi informacjami, bywało już różnie. Ludzie potrafili wygadywać bardzo ciekawe rzeczy, zwłaszcza jak byli jeszcze zdrowo podpici.

Poza tym wśród przejezdnych, można był spotkać różnej maści persony. Był przypadek, kiedy w zajeździe Jorgena, pojawił się jakiś stary dziwak z przybocznym niziołkiem. Karczmarz poznał tylko imię kurdupla, niejakiego Vido. Ludwig bardzo żałował, że nie spotkała go przyjemność, aby z tym starcem porozmawiać. Z pewnością musiał to być znany w Altdorfie, Zavant Konniger.

Offline

 

#21 2015-05-21 11:00

Dch_Jos

Wybitny średniak

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 46
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ostatni wszedł Sigriz. Wlokąc ze sobą cały rynsztunek który wieźli ze sobą dla Klausa sprawiał wrażenie na zmęczonego całym tym dniem. Nieliczni jednak wiedzieli że grymas jaki malował się na jego twarzy nie był związany ze zmęczeniem. Sigriz od momentu kiedy załadowali zwłoki na wóz myślał o wydarzeniach minionego dnia.

- Czy możliwe że coś łączy obydwa przydrożne napady? Zwykły przypadek czy może kogoś sciągneło tu na stałe bo wyczuł łatwe łupy? - pytania kłębiły się w jego głowie.

Po chwili zawieszenia ruszył w stronę miejsca gdzie usiadł Erwin. Nie miał ochoty na dłuższą rozmowę z Jorgenem przynajmniej do czasu aż nie zje czegoś ciepłego.

- Jorgenie, ciepłej strawy i wina - powiedział nie przekrzykując Ludwiga który zagaił gospodarza rozmową o "dupie maryni" jak to zwykli mówić w Middenheim.

W momencie gdy dosiadł się do siedzącego komfortowo obok kominka Erwina pochylił głowę w jego kierunku i półszeptem zapytał:

- Rozumiem że nie będziemy kopać mogił w tym deszczu ale nie sądzisz że powinniśmy poiformować gospodarza o tym że na wozie w stajni ma zwłoki? -


Po tym usiadł na zydlu i czekając na jedzenie rozglądał się z nudów po karczmie.

Offline

 

#22 2015-05-21 11:43

 Hakon

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/Mistrz_zpsooynwnav.jpg

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 696
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

-Ludwig mam nadzieję wspomni o tym Jorgenowi.- Odpowiedział Erwin Sigrizowi beznamiętnie. Zawsze tak mówił kiedy był skupiony na czymś.
-Popatrz na Tych podróżnych. Nie wydaje mi się żeby tu przybyli w dobrej sprawie.- Nachylił się do Sigriza i szepnął w te słowa.
-Trzeba się popytać czy ktoś nie oczekiwał tych nieszczęśników.- Powiedział już wyprostowany na krześle i bacznie obserwował reakcji gości zajazdu.

Ostatnio edytowany przez Hakon (2015-05-21 11:44)


NIECH BĘDZIE POZDROWIONY TEN CO ZMIENIA DROGI

Offline

 

#23 2015-05-21 13:50

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Ledwo zasiedli jeden z czarno odzianych zapytał:
- A skąd to i dokąd droga prowadzi?
- Panie Krauz, toć to…
- zaczął Jorgen, ale czarny przerwał mu gestem.
- Języki mają, tedy sami mogą opowiedzieć. Zajmij się lepiej jadłem i napitkiem dla gości.
Jorgen kuśtykając znikł w kuchennych drzwiach. Po chwili wrócił i zaczął nalewać trunki.
- Raczcie zaspokoić moją ciekawość panowie. Jak słyszeliście zwą mnie Kraus i moim zadaniem jest dbać o spokój duszyczek w tej okolicy.
Kompana nie przedstawił, ale zapewne pomagał mu on w tym szczytnym zadaniu. Obaj wyglądali jakby niejedno przeżyli i widzieli. Nie wyglądali na spiętych czy zdenerwowanych. Choć coś w ich spojrzeniach mogło niepokoić.

Offline

 

#24 2015-05-22 19:33

Andemus

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 720
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Uśmiech zniknął z jego twarzy. Spojrzał w kierunku nieznajomego, który nazwał siebie Kraus. Spojrzenie Ludwika było karcące. Wyglądał teraz niczym rodzic, który zaraz wyrazi reprymendę dziecku.

- skoro to strażnicy dróg, to dobrze! - pomyślał - tylko co miało znaczyć zachowanie Jorgena?

Nie spoglądał i nie myślał teraz o kompanach. Wiedział, że w razie potrzeby zareagują szybko. Szybciej, niż się może wydawać tym nieznajomym.

- spokój duszyczek? - jakby wypadł z transu - czy ma to związek z napadami w okolicy? Mieliśmy przykrą okazję, napotkać pobojowisko na trakcie. Trzy osoby nie żyją.

Offline

 

#25 2015-05-23 00:13

Mike

http://i1102.photobucket.com/albums/g441/selok/forum/admin_zpsr7uroqvw.jpg

Zarejestrowany: 2010-12-30
Posty: 716
Punktów :   

Re: Wszedzie dobrze ale w domu najlepiej?

Czarny zmrużył oczy gdy Ludwik zbył jego pytanie.
- Mówiąc o spokoju duszyczek byłem bardzo dosłowny. Napady są przykre, ale nie leżą w kręgu moich zainteresowań. Przynajmniej na razie. A teraz wróćmy do mojego pytania... potem opowiecie o waszym znalezisku.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
salon peugeot rzeszów montaż pomp ciepła bełchatów Weekend wellness w Ciechocinku Regał z drewna